Dziś nie wytrzymałam wlazłam na wagę ale jeszcze nadbagaż z weekendu został , choc nie tyle co w poniedziałek , śniadanko zjedzone owsianka z jagodami , potem się zobaczy co dalej . Zapisałam się na 12 do lekarza bo skierowanie dla Taty musze załatwic coś znów niedobrego się dzieje. Wczoraj się nałaziłam , a nic nie załatwiłam odsyłają od Ajasza do Kajfasza a ja z tymi dziecmi i wózkiem w tą i na zat :(( Ostatnio ktoś sie mnie pytał jak mam takie przedramię wyżeźbione , to powiedziałam weź dziecko 14 kilo + wózek 9 + zakupy i inne średnio 4 kilo i wtaszczaj to 2 razy dziennie na 3 piętro do tramwaju , autobusu , po urzędach etc ...
Od poniedziałku nie mam , żadej informacjii co z tą malutką którą się opiekuję , nie wiem sama co o tym sądzic bo ta moja koleżanka mówiła , że nie jest z niąą najlepiej a na NK jej mąż wstawił zdjęcie jak ta mała skacze po łóżku w szpitalu :)) Wogóle nie odbiera telefonu , a mi jeszcze za zeszły tydzień nie zapłaciła , a ja bez kasy wczoraj brat mnie trochę poratował ale głupio mi od niego brac bo sam za wiele nie ma :(( Takie czasy
Wszyscy mi mówią ile to schudłam ja wiadomo jak to każda z nas widzę u siebie jeszcze wiele mankamentów , ale wczoraj znalazłam różową tunikę z zeszłego roku ( była dośc obcisła ) a teraz wisi na mnie jak worek :)) Potem jeszcze przeglądałam zdjęcia i znalazłam jak byłam w niej w zeszłym roku w zoo :(( Koszmar muszę sobie zrobic takie zdjęcie porównawcze to może w końcu uwierzę :)) Buziaki !!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ziza
15 lipca 2009, 20:47To najważniejsze że wszystko ci się z Tatą poukładało! Ja na mojego nakrzyczałam przez telefon..bo gdera, gdera i nic nie robi:-))) Miał posprzątać...a tu nici:-) Mam przerwę--felena wykończyła się na polku i mogę sobie poklikać:-) Buźka!
asyku
15 lipca 2009, 20:38godzinkę dzisiaj zjadłam:)..właściwie zrobiłam koktajl...pycha:)buziaki<img src=http://mamiemiche.m.a.pic.centerblog.net/mfwsl9ek.gif>:)
Ziza
15 lipca 2009, 16:46To i tak dobrze! Najważniejsze że idzie dół. Współczuje z tymi załatwieniami dla Taty, musisz tyle się namęczyć z dziećmi. Jesteś bardzo dzielna!:-) A ta kobieta się zachowuje nie fair, powinna ci zaplacić pod razu, eh ludzie. Trzymaj się ciepło!
Kielmal
15 lipca 2009, 13:17Wiem że ciężko jest się dodzwonić do osoby która jest Ci winna kasę ale nie odpuszczaj, pieniądze Ci się należą. ;-)
nelka70
15 lipca 2009, 12:20do koleżanki. To normalne, że interesujesz się zdrowiem małej, a przy okazji przypomnij jej o kasie. W końcu to nie grzech upomnieć się o swoje... zwłaszcza, że jej bardzo potrzebujesz. Spokojnie pogonisz te parę deko... powodzenia
aniolek50
15 lipca 2009, 10:42TY masz nadbagaż prosze Cie tyle schudłaś i fajnie wyglądasz . A z tym noszeniem dziecika masz 100% racje popieram Cię . Trzymam kciuki za dalsze kg. A problem z kasą moja droga nie ty jedna masz taki problem u Nas jest podobnie ciągle brakuje szkoda gadać. Pozdrawiam Madzia
Myszka0706
15 lipca 2009, 10:17Ten nadbagaż szybciutko zniknie i to jeszcze z nawiązką... A co do tematu "małej" to muszę nadrobić czytanie pamiętnika to będę w temacie. Buziaki
Marrtalla
15 lipca 2009, 10:10ucieknie i to 0,6kg :-) <br> och, jak ja bym chciała ważyć te 65kg :-))