To stara prawda , ale ja o niej kolejny raz przekonałam się w weekend po prostu mój mąż mnie wpędził w mega dół ....
A miało byc tak fajnie w wekend , ale pogoda pokrzyżowała plany
Rano było Ok poszliśmy razem na paradę dzieciom się podobało , potem do McDonald's i jeszcze bardziej dzieci zachwycone .... a potem to już było gorzej i gorzej . Mieliśmy iśc wieczorem na koncert z dziecmi i znajomymi , ale , że lało i zimnica straszna to
myślałam , że zostaniemy w domu i oni do Nas wpadną , ale mój
mąż stwierdził ,że skoro ja nie chcę ?! to on sobie pójdzie z tym kolegą , który mu pomagał auto naprawiac a potem do knajpy ...
Ale mnie cholera wzieła za tydzień Gosia ma miec szwy ściągane
to nie może byc chora , a było chyba z 5 stopni , nawet w domu zimno a co dopiero parę godzin na dworze w deszczu ....
A szkoda mi gadac nawet wrócił w nocy chwiejnym krokiem ...
dzieci mi długo nie chciały spac cały czas Tata i tata , aż w końcu
Aleks ok 22 a Gosia 23 padły ... I miły dzień , który planowałam
od dawna zamienił się w czarną kosmiczną dziurę .......
A wczoraj był zdziwony dlaczego się do niego nie odzywam ....
Tak że dziś nadal jestem zdołowana , wieczorem sobie pofolgowałam trochę , ale mam nadzieję , że to dziś spalę bo roboty masę mam , i pożądki i do Taty jechac i zakupy itd ....
Trzeba coś do piątku zżucic bo mam ważenie z Dziewczynami z forum Szóstkowo-Siódemkowego :))
Pędzę robic na razie kawę tylko wypiłam wciągnę zaraz musli z jogurtem naturalnym i do roboty !! Buziaki !!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ziza
11 czerwca 2009, 15:39Mam nadzieję Irenko, że u Ciebie wszystko w porządku, pewnie jesteś zabiegana i wyprowadzona z równowagii, ale to minie kochana:-) Głowa do góry!
agapa776
11 czerwca 2009, 12:41I niestety muszę stwierdzic,że masz całkowitą rację,ale cóż chyba nie może byc zbyt długo za dobrze bo byłoby za nudno.Mam nadzieję,że nerwy już Ci przeszły i wszystko jest ok:))Trzymaj się i pamiętaj,że zawsze to my kobiety jesteśmy silniejsze i mądrzejsze a faceci to tylko mięśnie i,,,,,:))buźka ps.ale jakoś tak byle jak bez nich,coś wiem na ten temat:))
Kielmal
10 czerwca 2009, 19:57Irenko rozumiem Cię , jakbym czytała swój pamiętnik.My mamy obowiązki i dzieci a faceci "LABA" i jak tu na nich liczyć?
Ziza
10 czerwca 2009, 15:52Dałabym Ci trochę kawki kochanie, u nas jeszcze jest, ale czasami się tak samo zdaża. Mnie też się nic nie chce, ale pcham do przodu:-) Co nas nie zabije to nas wzmocni:-)
tomija
10 czerwca 2009, 13:03bo ja juz tu mieszkam za kare...dlatego mam w d...kurz i piach...tez mam pustki w lodówce, ale na kawe zapraszam:))buziole sister:)))))))
asyku
10 czerwca 2009, 11:39a ja za szafy się zabrałam razem z córą.Oj jakie skarby(ale za duże)znalazłam!!!!będzie następna przeróbka:)...buziaki <img src=http://www.gify.org/bazagif/balony/pallone006.gif>pa pa:)
needed
9 czerwca 2009, 18:36to że faceci są z marsa a kobiety z wenus trzeba pamiętać zawsze i wszędzie... ja jak zapomnisz to przykleić to na lodówce i przy szafce nocnej:) inaczej się nie da:)
ElinkaK
9 czerwca 2009, 10:22Oj Ci faceci to naprawdę z odległej planety może nawet jeszcze nie odkrytej.Najlepsze jest ich zdziwienie-bo dla nich nigdy nic sie nie stało.Święte ideały.A do piątku napewno będze dobrze.Ja chce żeby 3 m-c ciąży sie skońćzył bo łudzę sie że wkońcu pochamuje sie z jedzeniem bo może minie mulenie w żołądku i wtedy mneij w siebie nawrzucam.No ale to sie okarze.Buziole.
Ziza
8 czerwca 2009, 23:30Zgzadzam się z Tobą, nie popuszczaj mu łatwo, ale już czytałam , że dzwonił i się dopytywał co się dzieje. Niech sobie to pamięta--jak on może wychodzić, to powiedz mu że ty też pójdziesz z koleżanką na piwo wieczorem do knajpy:-)) Zobaczysz jak mu mina zżednie, od razu poczuje się pokorny. A po za tym ty sama najlepiej wiesz jak z takim zwierzem sobie radzić!:-) Widzę, że ty już dietkowo, a ja wczoraj poległam. Za to dzisiaj jest lepiej i wieczorem bez kolacji także wracam na właściwe tory. Kobiety góra Irenko!:-)))
bewu33
8 czerwca 2009, 19:42A do d...y z tymi chlopami.Ja jak się wkurze na swojego to też na drugi dzień znaki zapytania zamiast źrenic!Nic nie kapują czy jaka cholera? Ale mój by bezemnie nie poszedł-udusiłabym normalnie! Ale jak to koleżanka wcześniej powiedziała-bez nich ni huhu sie nie da żyć! Częściej są kochani :)))
Myszka0706
8 czerwca 2009, 10:04Przykro mi że było Ci smutno. Faktycznie masz rację, mąż zachował się nie w porządku. Ale jak znam mężczyzn to niestety oni problemu nie widzą dopóki im się nie powie. Walcz o siebie na naszym forum Buziaki.
tomija
8 czerwca 2009, 09:59niestety tak to juz jest ja tez sie wczoraj spiełam, pojechalismy do sklepu oglądać meble do kuchni, ale bardzo rozbolała mnie głowa i chciałam do domu, ekspedientka chodziła za nami krok w krok, a ten do mnie co świrujesz?i jakies lewe teksty...a ja z bólu nieprzytomna...wsciekłam sie ja wsiadłam do samochodu jak sie zaczełam drzec, to myslałam, ze szyba peknie, wysłuchał i po dwóch godzinach przeprosił, a ja doszłam do siebie po 4 godzinach i paczce tabletek...dodałam mu tylko tekst , ze musze isc do lekarza, bo u mnie kobiety w rodzinie umieraja na tetniaki i raka mózgu, wiec zamarł potem przytulał i prosił bym dbała o siebie:))ale wyszedł zwierzak jak to Ziza mówi...i przykro mi było...a co do wyjsc, no matka zawsze jest matka a ojciec czasami bywa ojcem...buziaki
asyku
8 czerwca 2009, 09:18PO KAPUŚCIE TAK BIEGASZ????,JA KUPIŁAM W SOBOTĘ I JESZCZE MAM NA DZISIAJ!!!MNIAM!!PYSZNA ,BO MŁODA!:)SPOKOJNEGO DNIA:)PA PA<IMG SRC=http://www.gify.org/bazagif/flora/flora177.gif>