Witam dziewczyny .... żyje i po mału odnotowuję tendencję spadkową wagi , trochę z tego co przytyłam po świętach
spadło ale jeszcze do wagi z paska brakuje mi 0,6 kg .
Z Gosi nogą już lepiej , smarowałam jej dalej tym Altacetem w żelu
i już chodzi ale staram się , żeby nie za dużo . Ale martwie sie troche o ich kaszel bo tydzień już antybiotyk biorą a kaszel jeszcze silny , poczekam jeszcze do środy i jak sie nie poprawi pójdę znowu .
Długi dziś spacerek zaliczyłam , Gosia w wózku ale sie buntowała
kupiłam jej kręgle na łapówkę a Aleksowi bo miał taką minę Lorda Wadera bo jest na etapie Gwiezdnych Wojen ,
jak wracałam zrobiłam trochę zakupów a potem do domku ,
pranie sprzątanie itd . Idę jeszcze trochę popedałowac bo męczy mnie ta nadwyżka którą mam do wagi z paska . Robiłam na półce wczoraj remament i znalazłam janesy , które już nie nosiłam 6 lat ostatnio przed urodzeniem Aleksa i dopiełam się :)) Znalazłam jeszcze jedne ale zamek muszę wszyc czyli już mam w czym chodzic , bo narazie brak kasy , żeby coś nowego kupic . Po za tym narazie szkoda kasy wydawac jak jeszcze zamierzam schudnąc no nie :)) Pa!!1
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
grubasek855
22 kwietnia 2009, 20:29Życzę Twoim szkrabom dużo zdrówka, bo czego by nie powiedzieć, właśnie zdrowie jest najważniejsze w życiu!! A Ty Kochana, nie wymieniaj garderoby, bo naprawdę szkoda pieniądze wtapiać w rzeczy, które ponosisz kilka tygodni, a później już będą wisieć na Tobie.. Masz swoją 6 z przodu- gratuluję Ci z całych sił i czekam na kolejne sukcesy:)
bewu33
21 kwietnia 2009, 22:42Dzieciaczkom zdrówka życzę! *** a z ciuszkami-popieram! Zresztą przy tej wadze,w "byle czym" wygląda sie dobrze,co nie?No i po co wyrzucać za miesiąc? ***W styczniu mężuś kupił mi płaszczyk.Śliczny!No i co? Koszmarnie w nim teraz wygladam...Ale może dasię zwężyć czy coś,bo normaln ie szkoda.Nówka... ***A jeśli chodzi o ten orgazm -hihi-to też go prawie doznalam jak wczoraj paradowałam w szmatkach których nie nosiłam bo wyglądałam jak...Krowa! a teraz? Ech,tylko tak dalej co nie? Pozdrawiam i całuski !
piatekmaria
21 kwietnia 2009, 15:34Miło z wiosna wbić się w nowy (lub odnowiony) ciuch. W niedzielę z koleżankami zorganizowałyśmy wymianę szafową - każda wyjęła z szafy, to czego już nie nosi i podczas spotkania na tarasie u jednej z kumpelek sprzedawałyśmy za dychę (lub na wymianę za inny ciuch) swoje fatałaszki. Było mi miło, że już mogłam wymieniać na ubrania z dziewczynami, których rozmiary jeszcze do niedawna były na mnie o wiele za małe. Taka wymiana to fajny pomysł na przetrwanie swoich różnych rozmiarów. Mam teraz parę fajnych ciuszków a nic nie wydałam na nie. Pozdrawiam Maria
tomija
21 kwietnia 2009, 13:17no właśnie serce matki podpowiada mi to samo, moze natalia nie czuje sie komfortowo , bo babcia daje jej odczuć , ze woli kacpra...kacper wszystko potrafi zrobic sam, potrafi nawet zrobic sobie kanapke z pokrojonego chleba i pokrojonej wedliny , tylko taka mam w domu, ma swój platikowy noz do masła, potrafi nalac sobie wode i sok do kubka, cieszy sie kazdym nowym osiągnięciem, jak mu zalezy np na bajce to sam robi wszystko bez mrugniecia, ale kidy pojawia sie babcia raczki przyrastaja do pupci i zaczyna oczekiwac ze ja bede robic wszystko za niego, wie tez ze ona zwroci mi uwage i zbeszta mnie przy nim,mam dosyc tej sytuacji, po tych paru dniach jak ona sie nimi zajmowała doszło do tego ,ze jak mu cos kazałam to zaczynał płakać i wołał babci pomocy, ja chece do mojej babci...niecierpie tej kobiety...
asyku
21 kwietnia 2009, 11:33JA Z ZAKUPAMI MAM TAK SAMO.tERAZ SZKODA MI NA COKOLWIEK WYDAWAĆ PIENIĄDZE.JESZCZE COŚ TAM W ZAKAMARKACH SZAFY SIĘ CHOWA ,TO NA RAZIE WYSTARCZY ,A PÓŹNIEJ SZALEŃSTWO:))ZAKUPOWE MNIE CZEKA!!CUDNEGO DNIA ,ŻYCZĘ!!!<IMG SRC=http://gify.klimacik.pl/mini/1707.gif> PA
tomija
21 kwietnia 2009, 10:09buziole poranne:))
Ziza
21 kwietnia 2009, 05:01Dzięki za wsparcie kochana, już się podnoszę i walczę dalej:-)Fajnie, że waga spada!:-) Jak też mam problem z ciuchami..ale to takie rewelacyjne uczucie wejść w ciuszek którego dawno nie mogło się założyć:-) Buziaki!!
tomija
20 kwietnia 2009, 21:47ja tez mam taki elektryczny:))daje rade, ale to nie to samo, nie ten zapach, no ale zdrowszy ponoć:))uwielbiam warzywa z grilla i owoce ja np robie banany w folii z czekoladą i rodzynkami , potem dodaje tylko bita smietane albo rybka hm pyszotka, wiem ze moja wakacyjna kuchnia dla rodziny bedzie w 80 % grillowa:))mam energie ale niestety moje szczescie nie przenosi sie na moja wage:)posialiśmy dzisiaj trawe całe 800 m2 zlalismy woda i czekamy:))jeszcze mamy tyle pracy, ze czasem mnie to przeraza...ale potem siadam na tarasie i słucham ptaków i jest pieknie:)) buziolki