Ale wczoraj sie wyluzowałam , kręciłyśmy wczoraj tyłkami ósemki :))
i powtarzaliśmy podstawowe ruchy z pierwszej lekcjii , ostatnio stanełam
w ostatnim rzędzie wczoraj się ośmieliłam i do drugiego poszłam :))
Fajnie potem do domku 2,5 km zdążyłabym na autobus ale poszłam
pieszo a co ... Jeszcze trochę i kupię sobie taki strój , bo mąż domaga się prywatnych pokazów :))
Kupiłam sobie wczoraj Wyborczą z książką Trzymaj linię , dużo ciekawych
porad i cwiczeń . Musze dziś się bardziej zagłębic w lekturę :))
Znów mnie kusiło wczoraj na wagę wejśc , chyba powiem mężowi , żeby
mi baterie schował do 9.03 bo dopiero wtedy mam się zważyc :))
Wcinam od wczoraj grapefruity , po lekturze pamiętnika Bewu 33 tak
mnie naszło no i w necie trochę czytałam na ten temat , tak że conajmniej do Wielkanocy codziennie jeden !
Idę robic obiadek a potem rowerek i cwiczenia :))
To do jutra Słoneczka Wy moje ide sporzytkowac moje pokłady energii
PA !!!!!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ziza
27 marca 2009, 04:49Super są te twoje zajęcia-całkiem interesujące( szczególnie dla męża:-) Zdjęcie jest stare, na nim wyglądam dużo szczuplej( bo jestem poprostu szczuplejsza:-), ale jakoś mnie tak wzruszyło więc je dodałam:-)Buziaki!!
wkmagda
26 marca 2009, 21:43czy Ty doczytałaś się w tej książeczce z Wyborczej jaka jest kalorycznośc posiłków na każdy dzień? Bo ja tego nie widzę. Co do prywatnych pokazów - jestem pewna, że mąż kupi Ci bez gadania odpowiedni ciuszek :-) w końcu to jego kobieta dla niego pokręci bioderkami. Będzie się czuł jak prawdziwy szejk!
bewu33
26 marca 2009, 15:29No tak,potrzebujesz extra wdzainka na prywatne pokazy,hihihi!Chociaż ta co tu powyzej ciagnie za kudły chłopa-też ma niezłe.Mój mąż nieraz mówi:kiedyś to mieli dobrze...Za włosy babę i do jaskini!hihihi. A grejpfruty dobra rzecz-tylko nie obieraj z tego białego czasami!To ma najwiecej błonnika,choć gorzkie... *********Jak ci zazdroszczę z tym tańcem!!Bosko!********Pa
tomija
26 marca 2009, 12:02normalnie Ci zazdroszcze, ale niestety w mojej sytuacji taniec brzucha pozostaje w sferze marzeń:( ja pięknie chydłam jak piłam szklanke soku z grejpfruta rano i wieczorem, czasem tez jadłam owoc, ale ostatnio nie mam do tego smaku chociaz sok stoi w kartonie i czeka:))buziolki