Jednak wychodzi , że nie mogę siedziec w domu bo przychodzą mi do głowy
różne głupie myśli ... Wczoraj złapały mnie takie kompulsy , że aż mi wstyd
zawsze myślałam , że mam silny charakter i jak coś postanowię to nie ma zmiłuj
a tu wczoraj takie obżarstwo aż mi wstyd .... pół nocy nie spałam bo jeszcze mnie ból zęba dopadł , kusiło mnie żeby się zważyc ale nie chce znowu popsuc sobie
humoru bo na pewno coś przybyło po wczorajszej wpadce , jeszcze dzisiaj znowu pada i ciężko będzie spacer zaliczyc , a chciałam do Wielkanocy , żeby się 6 z
przodu pojawiło a teraz będzie ciężko . Na poprawę humoru kupiłam sobie na
Allegro baletki bo już niedługo na taniec brzucha idę (18.03) i rurki po okazyjnej cenie , w sklepie takie widziałam ok 50 zł a tu z przesyłką 25 zł :)
Obym w nie weszła ... Ziewam strasznie usnełam koło 4 a wstałam o 8 :((
Dzieci jeszcze śpią bo wczoraj długo rozrabiali , syn budował z Tatą statek
Imperjum ze Star Wars z klocków Lego a Małgośka tak intensywnie lalkę
wczoraj woziła , że dziś muszę materiał z wózka zszywac :))
Mam nadzieję , że dziś będzie bardziej dietkowo i załamania poszły w kąt bo miesiąc do wielkanocy i z 5 kg warto by było stracic :))
body {
background: #FFF;
}
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
ElinkaK
12 marca 2009, 09:30Kochana do Wielkanocy masz dużo czasu a jeszcze po drodze taniec brzucha, będzie super-trzymam kciuki.Ja przez zęba już dwa dni nie ćwiczyłam ale wyprosiłam u dentysty jutro wizyte wiec licze że znowu bede ładnie ćwiczyć. No cóż życie składa sie nie tylko z radości ale także ze smutków, ważne by proporcje były dobre.Pozdrówki.
bewu33
11 marca 2009, 22:59Ale ci fajnie!U nas też jest,nie wiem czy sa jeszcze zapisy.Moze też bym się skusiła? Kiedy ja będe miała 6-tkę z przodu...Ech...zeby choc do maja te 70!!!Ale,ciesze sie z każdego kolejnego dnia,ze nie dałam się pokusie obżarstwa i jakoś trzymam tą dietę...Damy radę-jesteśmy twarde.Ja też chciałabym ważyć ostatecznie 62-60kg.W końcu ten dzień nadejdzie!A wtedy wypierdzielę wszystkie ciuchy z szafy i w nagrodę kupię nowe!! A co!
nelka70
11 marca 2009, 21:42... co tam jakas wpadka. zapomnij i przyj naprzód. Doświąt zdążysz z ta szóstką z przodu nie ma co... Osiem kilo ci zniknęło. Gratuluję. Dzisiaj odpocznij, jutro będziesz miała nowe siły. PS Podobno fajny ten taniec brzucha, powodzenia. Pozdrawiam
Ziza
11 marca 2009, 21:15Dzięki za wiadomość:-) Bawiłam się zkilogramami na vitalji i automatycznie, tak pisałaś, zablokowali dostęp. Teraz zmieniłam ustawienia, mam nadzieję, że bedzie ok:-)
Ziza
11 marca 2009, 17:45Wiem, czasami jest ciężko z tym pędzącym światem obok nas, z tą monotonią i brakiem perspektywy. Też miałam ciężki tydzień, razem z weekandem, w kóry przesadziłam na maksa z jedzeniem. Na nic nie mam czasu i dziś totalnie zbuntowałam się i postanowiłam pobuszować na vitalji i znaleść motywacje do daleszego działania. Mój mały zwierzak się okropnie nudzi i cały czas mnie tu ciągnie, ale mamie też się należy:-) Buziaki! Ps: Nie poddawaj się, walcz dalej!:-)