Wreszcie się opanowałam i nie pochłaniam wszystkiego co ma choc trochę "cukru w cukrze " :)) Przez 2 dni miałam tyle ruchu , że aż mi łydki spuchły ... Dziś od poniedziałku spadek wagi z 62,5 na 60,6 ... szok bo ostatnio moja waga fochy strzelała i czasem miałam ochotę ją przez okno myknąc . Mam mały doping bo na Allegro udało mi się bardzo tanio kupic 2 pary rurek rozmiar 36 :))
Z przesyłką wyszło 28 zł a wyglądają lepiej niż na zdjęciu :))Udało mi się też trafic na wyprzedaż i kupiłam 2 tuniki i bluzkę kimono wszystko za 30 zł :))Dostaliśmy ostatnio zwrot podatku to jeden miesiąc w miarę spokojny wiadomo bez szaleństw ale przynajmniej wszystko w terminie zapłacone i nie musiałam drżec , że znów z banku zadzwomią ...
Jedyny misiąc ostatnich dni , że Aleks mi się bardzo rozchorował :(( Ma silną anginę od poniedziałku na antybiotyku , ale mu nie przechodzi cały czas po 39 gorączki dziś na 12 idę znowu , żeby go zobaczyła no i Gośka zaczyna znów kaszlec i boję się , że na długi weekend mi się rozłoży :((((
Atu kilka fotek w sobotę u nas w skansenie był Jarmark średniowieczny więc pojechaliśmy :))
To na tyle bo muszę lekarstwa podac moim myszkom i niedługo do lekarza a potem do Tesco bo Gośka chce sobie kupic kapelusz z Hello Kitty a są w promocji :)) Buziaki !!!
tomija
6 maja 2010, 11:03kochana zdecydowanie wole Twoja psyche od mojej:))dorabia lepszą wizualizacje:)))nie wiem tylko co na to mąż, może wolałby zostać w domu:))
cczarna
6 maja 2010, 11:00Są wrednemałpy na tym swiecie...Oj tez bym na taki jarmark poszla...
tomija
5 maja 2010, 11:34A. dziękuje:)) B. Torba oraz dziecko dokładnie zasłaniają mój wielki brzuch:))C. buziaki dla Was od nas:))
tomija
4 maja 2010, 09:32u nas tez choróbskoe, Natalia zaczęła gorączkować juz w sobote po powrocie z wycieczki(byliśmy w Lubiążu) tylko ona ma 37,4 najwyższą, do tego kaszle ,kicha i smarka...zaczekam do czwartku jak jej nic nie przejdzie to do lekarza, ale ma infekcje od Kacpra tylko gorzej ją przechodzi...wiec na chrzciny pojechalismy tylko z synkiem, mala została u tesciowej, a wczoraj cały dzień w domu.....długi weekend do dupy...buziam i mam nadzieje, ze mała jakos obejdzie sie bez zastrzyków...moje dzieci biorą wszystko w syropach, nawet najgorsze świństwa...trzymaj sie kochanie i nie daj złym nastrojom:))
Ziza
3 maja 2010, 22:11diedobrze...moze uda wam sie jej jakos lekarstwo podac zeby nie podawac jej zastrzykow. Trzymam kciuki za zdrowko Gosi!
Ziza
2 maja 2010, 04:09ze mnie tez antybiotyki mieszali, tym razem jednak lekarz robi wymazy...i po tym juz wiedzial jaki antybiotyk mi dac. Niech ci sie synus kuruje!!!
Ziza
2 maja 2010, 04:06ja w rurki nie wchodze..kupilam proste jeansy, ale waga troszke spadkowa...dzisiaj tez wybralismy sie na szlak turystyczny i sie wybiegalismy:-) Buziam cie mocno!
savelianka
30 kwietnia 2010, 11:41czarne tez są pozdrawiam:)
DuzaPipcia
30 kwietnia 2010, 10:42Ale Ci zazdroszczę u mnie ni w ząb ani trochę waga się nie rusza , chyba , że na plus , muszę poczytac Twój pamiętnik bo wyglądasz zajebiście , nie mam aspiracji , żeby aż tyle ważyc ale 70 kilo to już byłoby coś . Pozdrawiam !!
ElinkaK
29 kwietnia 2010, 20:39Oj biedna Ty z tymi choróbskami i biedne dzieciaczki.Adaś od wtorku znowu żłobek i ciekawe jak długo pochodzi. Ja mam keipsk z dietą bo mam @ i pochłaniam wszystko bez opamietania i mało ruchu wiec bedzie napweno tym razem nadwyżka i szansa na 6 w sobote przepadła oj ciężko z tym dietkowaniem w tym roku a do tego z atydzień chrzciny i od soboty teraz powoli ruszamy z remontem mieszkania gdzie mamy sie przeprowadzić mam nadzieje do 23 maja a od połowy czerwca do pracy.Jakoś mi brak energii na cokolwiek i łapią mnie zwątpienia w kwestii odchudzania.Załamka całe życie na dietach i kontrolach.Bużka
paskudztwoo
29 kwietnia 2010, 19:12a teraz w sobote w skansenie maja byc jakies orkiestry i chóry
tomija
29 kwietnia 2010, 12:32ale zła ciotka ze mnie-oczywiście ukochaj i ucałuj maluchy, zdrówka:))ja bymna angine prosiła o lody:))
hitu1212
29 kwietnia 2010, 12:31...i oczywiście gratuluję spadu wagi....powodzonka....
tomija
29 kwietnia 2010, 12:29chudzino, skwarko, ale jak Ty to zrobiłaś????????ja chyba mam ostatnio zbyt mało stresu, więc puchne...śniłaś mi sie ostatnio:))byłyśmy razem na zakupach:))
ajwony
29 kwietnia 2010, 12:23a te ochote na cukier pogoń !!!!
madzialaa
29 kwietnia 2010, 11:37zazdroszczę Ci kochana bo u mnie stoi jak zaklęta ale to skutki podjadania. Jakie mam znowu problemy ze wzdęciami itd masakra już z tym nie daje sobie rady :(
gosiulka91
29 kwietnia 2010, 10:59No bardzo ładne te spodnie:) A sama bym chciala tak szybko stracic kilogramy pOzdrawiam:**
savelianka
29 kwietnia 2010, 10:59a dzinsy-to dobra motywacja:)