Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tak po prostu


Chciałąm napisać w poniedziałek, ale na czymś zeszło,a pewnie chciałąm się pochwalić ,że ćwiczyłam.   A tak, rzeczywiście ćwiczyłam, natomiast wczoraj  nie, a dzisiaj cwiczylam również, pół godziny pilatesu. Zaś w poniedziałek z Jillian Michaels.  Wydaje mi się,ze zaczynam  na poważnie podchodzić do tej diety, a przynajmiej  do spożywania I niespożywania... Zwłaszcza niespożywania tłuszczów, bo niby człowiek to wszystko wie,ze tłuszcze, nie,że be ....ale czasami zrobi sobie odstępstwo I poje np przez dwa, czy trzy dni koziego masełka. Tak jak ostatnio.  Ale musi byc koniec z tym  bo to po tych nadcisnieniu  to te żyły zapewne mają dośc w sobie tłuszczu  czy cholesterol. Ostatnio lękałam się, coby mi tych bajpasów kiedys nie musieli wkładać..  No, ale narazie staram sie być spokojna, ale swoją drogą leczenie niekonwencjonalne  -  leczeniem  niekonwencjonalnym,   a zdecydowałam  że pójde do lekarza, I niech da mi cos na uspokojenie, albo na depresję,coby uspokoić się troche...  Wczoraj rozmawiałąm z córką I tak mi troche dopowiedziałą,że przecież nie potrzeba tego jesc tych tłuszczów. Ona te wszystkie skóry z kurczaka wyrzuca, jej rosołek  to jest chudy, a ja to zawsze lubiłam,żeby mi sie ta zupka nagotowałąm  na tym wszystkim  bo mi szkoda... Głupia ja. Kiedyś zaczełam wyrzucać a potem  myslę, a niech sie porzadna zupa nagotuje.   Hmmm...Przecież jak moja córka mówi,jeżeli organism  potrzebuje tłuszcz, to niech weźmie z zasobów jej tych zgromadzonych.  Nawet mój  zięć już nie ma cholesterol,  na tym jedzeniu, a jak był w Afryce to miał. On mówi,że w życiu tyle warzyw nie zjadł, co je teraz.   Ja juz też tak muszę bo tu mnie cos boli,  to tu ....Dzisiaj było dietowo, rano śniad przed pracą porcyjka galarety z kawałęczkiem  malutkim ryby I kromka, drugie sniad, kromka z 2 małymi paseczkami zółtego sera, pół pomidora ketchup - około 230 kcal, przekąska  pieczywko sonko  dwie łyżki jogurtu chudego, herbaty. tylko obiadokolacja troche kaloryczniejsza bigos I trzy połówki ziemniaka. może z 500 kcal. Ale uważam ,że dobrze zadnych bułeczek słodkich ani nic takiego.  Dobra, bedzie dobrze, już z tymi cwiczeniami troche zaczęłam, to musi pójść. A oczywiście że mozna odchudzać się jedząc np pieć dni jak pisze araksol,  a dieta dwa dni I tez sie chudnie. Jak najbardziej,  jakiekolwiek   zmniejszenie w niektóre dni jedzenia to cos tam  sie spali. No I tak,  a tak   to muszę pójść do syna zrobić im tam następne oczyszczanie mieszkania,  bo tam  tyle przeróżnych energii jest,że niemiara. Przychodzi tam  dużo ludzi,  bo jjego dziewczyna robi paznokcie wiec rózni ludzie tam są, ostatnio to tyle nałapałam  że potem  muszę sie specjalnie długo ja oczyscić.  A różni to ludzie są - niekoniecznie z alabastrowym  chrakterem  I piękną duszą . Oj niekoniecznie, oczywiście że fajni też są, to nie to,że ja widzę tylko zło. Nie,  nie tylko, Mój syn  wzrasta  także duchowo I charakterowo raczej,  bo był troche przygłuszony przez nią - z charakterem dziewczyna ... A ona dziwi się,że od przyjazdu z ŁOtwy on na nia krzyczy.. No  nie bardzo krzyczeć,  oczywiście rozmawiać potrzeba, ale pewnie w porywach,kiedy na bieżaco coś to krzyczy, bo wstrzymać nie może . Nie dziwota.... Mój starszy wnuczek  jak przyjechał z Łotwy, bo był z nim I   to mówi, do córki mamo,   to ty nigdy na mnie nie krzyczałaś, na Łotwie to ja słyszałem krzyk. Taty Esmirki do tych tam  dzieci... Oj   co ja  piszę, ....  Takie zwykłe sprawy, I problemy, jak prawie u każdego  są.   Zimno robi się, wiec grzejemy wiecej, no I jakoś tak,  tylko myslimy ile to będzie wynosic te rachunki za prad.  A pieniedzy mało,  bo sefton   naliczył cos tam  do zwrotu,ze juz nawet nie będę pisać dlaczego,  Uspokoiłam się-  może  wystarczy z Polską emeryturą na chlebek, a to I między innymi kolejny argument,zeby mniej jeśc.  A to jest dobrze.   no I to tyle, zastanawia mnie tylko dzisiejszy sen bo jeszcze go dobrze nie zinterpretowałam  bo snił mi sie I syn ten z Polski, I zły człowiek  I znalezione noże  I ubranka dziecięce I jakiś inny domek  , noc.   Ale to zinterpretuje z córką.    To tymczasem   do usłyszenia I zobaczenia,  pa -  pozdrawiam   

  • irena.53

    irena.53

    31 października 2014, 20:00

    Kozie masełko, jest bardzo dobre.... No,, po prostu dobre. Angielskie robia troche solone - dobre, nie czuć niczego szczególnego, że to kozie, czy mniej szlachetne...

  • benatka1967

    benatka1967

    30 października 2014, 11:36

    niewielkie zmiany stopniowo wprowadzane dają w dłuższej perspektywie znakomite efekty a my nawet nie zauważamy ,że jesteśmy na diecie a waga spada ; pozdrawiam :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.