Dawno już nic konkretnego nie pisałąm, bo szamotałam się z tymi zdjęciami a I tak nie udało sie we wpisy. Aha... uzupełniłam tam opisami to sie całkiem przyjemniej oglada, - bez opisania jakoś tak - nijak .
A chciałam cos o tych ostatnich wydarzeniach, po wyprowadzce córki. Otóż zaraz po kilku dniach miał byc niby proszony obiad dla rodzinki, ale zmienili na spotkanie rodzinne - debate co zrobić z starszym wnuczkiem bo jego zachowanie zmieniło sie na gorsze. (Mówią dorastanie ...)Wiec zachowanie niemiłe I do córki I do ziecia - zrobiliśmy spotkanie. Ja mówię,żeby ziec zaczął pierwszy, a on że ja jako najstarsza,żebym odmówiła modlitwę żeby wszystko przebieglo w duchu pokojowym. Wiec odmówiłam,potem on zaczął ,że zachowanie Szymka bardzo zmieniło sie odkąd on go poznał, na ordynarniejsze .I do niego I do córki.Rozmowa trwałą,postanowiono,że koniec komputera,,że computer będzie w salonie, I będzie z niego korzystał tylko wtedy,kiedy trzeba będzie zrobic lekcje. Zkonieczności będę skracać mój wpis,żeby nie za dłgi był). Oddał też telefon, bo stwierdziliśmy ,że dziecku potrzebny nie jest, skoro używa go do pisania z koleżanką sms-ów brzydkich na mamę. A w komputerze założył sobie facebooki I twittery, na których wypisywał inwektywy z koleżanką - na matkę. Postanowiliśmy,że koniec też chodzenia po mieście, bo chodzili palili papierosy elektr. I normalne.i pili enenrgetyki. Przedtem byliśmy umówieni,że miał byc obiad dla rodzinki na nowym mieszkaniu córki, ale zmieniło sie na ta rozmowę rodzinna o wnuczku. Zanim przyszłyśmy wtedy w srodę to miałam sen , Otóż sniło mi się,że muszę umyć drzewo, I umyłam nie wiem jak liście, czy jak ale umyłam. I myślę,że chyba nie zbyt dobrze umyłam, ale zaraz za chwilę myślę, - mówię, Nieee - dobrze jest umyte . Było takie zielone duże, piękne.A potem myślę,że miałam jeszcze nakarmić te dwie świnki, poszłam więc na gore, bo mieszkały na górze, tak normalnie w pokoju. Wchodzę a jedna świnka jest pod ścianą, to zaczęłam ją karmic I myślę,że mało będzie tego jedzenia. Natomiast drugiej świnki nie było, była tylko jakaś duchowa postać w powietrzu, a wszystko wokól było bardzo drudne, zakurzone, zamglone, szyby brudne, sciany, wszystko takie szare. To wiadome co to znaczy, nakarmic swinkę to chodziło o wnuczka,że muszę wprowadzić przedstawić mu napełnić go moją mądrością, zasadami, ukierunkować na modlitwę tu chodzi o pokarm duchowy. I na tej rozmowie mówie do córki,że on ma szatana.ta duchowa postać ( A ja znam sie na snach)Przyszliśmy za kilka dni przynioslam modlitwę, bo napisałm specjalnie dla niego, ale zapomniałam wziąć.wtedy. Napisałm taka specjalnie dla niego. W pewnym momencie córka poszla ze mna do kuchni I mówi,a wiesz mamo,że w domu bylo I wyło jaakies zwierzę, jak takie udręczone rzężące zwierzę. Nikt tego nie słyszał ani wnuk, ani zięć tylko ona. No I kot który zjeżył sie warczal I schowal a włosy mu sie zjeżyły. Od tej pory zaczęłam jej oczyszczać mentalnie mieszkanie, ona tez sie modliła, Jak poszłyśmy tam za dwa trzy dni to jeszcze czułam że są złe energie, bo ja potrafię to wyczuć. Ale robiłam jeszcz edwa razy,że w sumie bylo trzy bo to trzeba powtórzyć, bo po trzech dniach to można zniszczyć, wtedy odchodzi zło. Bo liczby u Boga też znaczą, a trójka znaczy że napewno rzecz sie stanie, niejako umrze .Więc teraz siedzi w domu modli się trzy razy dziennie, I dobrze, bo jeszcze jest trzy lata do osiemnastu, kiedy to by mógl wyprowadzić się z domu. Jest dość czasu, trzy lata, dobrze,że jest te trzy lata. No I odmawia trzy razy dziennie. Jest dobrze teraz wnuczek wychodzi na miasto z mama I dadem. czyli drugim tatą, czasami jedzie do ojca , to tam też jest pod nadzorem. I tak razu jednego mówię do córki że oczyszczę jej to mieszkanie, ale ona mówi,że już nic nie ma w jej mieszkaniu,to jedna oczyszczanie na odległość także działa . Teraz jak poszlam w niedzielę to rzeczywiście aura już jest dobra, tylko troszkę obawiałąm się,żeby ten najniewinniejszy nie nałapał, czy mały nasz Kubuś. A siedzą koło niego troszkę widzę ,żę nałapał, muszę go też oczyścić. Będąc troche juz oczyszczałąm go choc tylko robiąc seans, bo akcesori nie wzięłam bo wlasnie przysłali mi co potrzeba do oczyszczania mieszkań. I tak to taka historia była , wydarzyła się. Pierwszy raz coś takiego w moim otoczeniu osobiście przeżyłam, I wiem ,że to po to,żeby uświadomić mi,że muszę zająć się tym do czego mam predyspozycje, a więc leczenie, oczyszczanie mieszkań I ludzi. - - - - I tak na tym zakończę tą historię, bo piszę drugi raz ( przed chwilą mi uciekło, bo schering wysiadł, sluchałam z telefonu muzyki, to bacteria szybciej sie wyczerpała.Wciąż nie myślę . To pozdrawiam Was kochane dziewczyny I panie, pa, tymczasem - Irena
irena.53
22 czerwca 2014, 13:38Serdecznie Ci współczuję I rozumię... TAk patrze na Ciebie Agatko I często myślę, o ;podobieństwie do mojej kuzynki. Macie taki sam kod energetyczny.... Tylko ona się wycofala z leczenia bioenergo terapeutycznego, - jest mistrzem reiki - tez zrobiły jej sie kłopoty z synkiem chyba z obydwoma ( o tego młodszego już nie pytałam dawnozresztą nie piszę nie pytam)I tak to po prostu tak .....A my róbmyswoje .... radości zasyłam,...
araksol
21 czerwca 2014, 17:30U mnie ani rozmowy, ani kary nie pomogły niestety...
irena.53
19 czerwca 2014, 21:04Tak moja kochana , musztardko poobiedzie, tak jest dobrze. Znamy życie I wiemy ze w takich przypadkach ludzie rozmawiają z dzieckiem. I myslisz ,że to da bardzo efekty, kiedy będziemy rozmawiać I dziecko będzie obiecywało czterdziesty raz nie będę już wiecej palił, pił dyrnych energetyków co ogłupiają , I juz przestanę, obiecuje ..... I myslisz,ze takie obiecywanie odmieni naprawde to co we wnetrzu sie zagnieździło. To trzeba mo0dlitwą. A że nie jest taki zly, tak to zawsze było wrażliwe dziecko ,wrazliwe na czyjąś krzywdę ..... a zrobił sie taki,że teraz pierwszy sie z kogoś biedniejszego smiał. A co rozumieć - sło ?.... pozdrawiam Cię serdecznie ....