Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Takie tam co nieco...


Tak chciałąm napisać na temat ćwiczeń przy odchudzaniu, bo czytam i dowiaduję się, że dziewczyny niektóre mają obiekcje i są zaniepokojone, czy po tym odchudzaniu nie zostanie im duża zwisająca skóra. I jeszcze czytam ,że komuś tam została ..  Ja nie jestem jakimś autorytetem, ale ze zdrowego rozsądku, i własnegodoświadczenia, chciałam powiedzieć, że skoro się ćwiczy, to brzuch i skóra powinna się wchłaniaćJa osobiście może tak dużo nie schudłam ale około 14 kilogramów, bo róznice na wagach ; uchylnej i elektronicznej, więc mnie ładnie wciągnął się brzuch. Wyraźnie się zmiejszył, no i w mierzeniu widać różnicę o kilkanaście cm.  Ale chciałąm Wam opowiedzieć jedną historię, o kobiecie tu od nas, która ważyła gdzieś około 200 kilogramów i schudła. Schudła przeszło 20 stonów - jest to waga angielska, a ston ma przeszło 6 kilogramów. Ta pani więc schudła około 130 kilogramów i dobrze wszystko poszło, ponieważ bardzo dużo ćwiczyła. Pięknie i dużo ćwiczyła - wypowiadała się na łamach gazety. Dodatkowo założyła fitnes i wogóle klub ,żeby pomagać otyłym osobom. Więc myslę, że chociaz to jeden przykład, ale dosadny i może przekonywać, a poza tym dużo ludzi odchudza się i żyje potem normalnie i wygląda normalnie, a kombinować że operacyjnie to jeszcze gorzej. Tak jeśli operacyjnie pozbędziemy się tłuszczu to wtedy skóra będzie wisieć. Aa, dość tego tematu, bo to może niemiły temat, chociaż potrzebny... Ja osobiście nigdy nie popieram takich wybiegów, tylko dlatego, że nie chce się ćwiczyć. Osobiście nie lubię leniwców... To znaczy,nie że nielubię, ale jak to tak >?...Nie lubieć pracować, czy ćwiczyć ... A tak poza tym to wszystko w normie, w miarę - pogoda dopisuje słoneczko jest codziennie, aż zaprasza na spacery i chodzenie. Przedwczoraj poszłam z moimi kijami, chciałąm do mojego parku, a tu okazało się, że park zamknęli, bo cosik tam robili. Stały jakieś duże samochody, i nawozili dużo belek słomy, zamierzali coś tam zrobić , ciekawe co. Myślę ,że jutro może pójdę i zobaczę co tam sie zmieniło..A tak poza tym to niewiele nowego, dzisiaj tylko byłam w mojej restauracji wyjasnić, bo dwa razy cos mi zapłacili po dwie godziny za mało. I co sie okazało -  a okazało się,że te godziny zapłacili chłopakowi co ze mna pracuje jemu o dwie więcej a mnie dwa razy po dwie mniej . Otóż on powiedział, że on pracował dzień więcej, a nie powiedział, że zamienił się i ja pracowałam za niego w inny dzień . Czyżby kombinator ?... Chyba nie mogę sie z nim zamieniać, bo mnie jest to niepotrzebne, robię mu przysługę i na tym interesie tracę ? Ale wszystko jest w porządku, moja córka powiedziała,że to dlatego,że to jest pół Niemiec, a ona nie lubi Niemców, z zasady za przeszłość, za wojnę, choć nie jest rasistką mówi, że to tylko Niemców...Oj chyba się oburzycie niektórzy, no takmoże będziecie mieć rację.. To do usłyszenia, do następnego razu, cześć  
  • marzenkab1

    marzenkab1

    22 kwietnia 2013, 07:18

    Oszuści są wszędzie. A to zwykłe cwaniactwo. W pracy rozwiązałam takie idiotyzmy tym że wprowadziłam listę nadgodzin obok listy obecności. Pracownik musi się wpisać jak chce mieć zapłacone za nadgodziny. Pracę w godzinach nadliczbowych potwierdza przełożony. Własnym podpisem. I skończyło się. Pracownicy pilnują swoich nadgodzin a ja mam do rozliczenia czarno na białym. Oszust nigdy się nie wpisze. Co do Niemców nie mam uprzedzeń ale gdzieś tam w środku coś siedzi. hihihi Zawsze myślą że są mądrzejsi od Polaka.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.