INSULINOOPORNOŚĆ to moja 3 ciąża jeśli chodzi o przyrost wagi i brak @!!!
Nic oprócz otyłości się z tego nie urodziło.
hahahahaha
Teraz pozostało mi zrzucanie kg.
Dostałam @ drugi raz odkąd biorę metforminę.
Całkowicie się odzwyczaiłam od @ i nawet przestałam rozpoznawać PMS, nabrzmiałe piersi, pogorszenie cery tych zastojów wagi oczywiście też nie połączyłam z @.
Dzisiaj spadek -400 g
Takie spadki mogłabym mieć codziennie!
Wczoraj obiad był na szybko bo bardzo długo spacerowaliśmy, robiliśmy zdjęcia, zbieraliśmy grzyby, pogoda rewelacja było tak cieplutko. Dzieciaki zachwycone ja dotleniona. Szkoda, że dzisiaj pada, bo na pewno byłaby powtórka.
****************
Dzisiaj na obiad na pewno sos grzybowy z piersią i kaszą.
Po południu może zaliczymy jakieś kino choć średnio mam ochotę oglądać bajkę, w ogóle średnio mam ochotę robić cokolwiek, ciśnienie spada wiec pojawia się u mnie łóżkowy potwór.
Mam ochotę spać cały dzieńńńńńńńńń!!!!!
zmiana2010
6 listopada 2016, 22:20Fajny spadek, zazdroszczę!
EfemerycznaOna
6 listopada 2016, 18:11Brawo piękne masz spadki :)
annaewasedlak
6 listopada 2016, 17:13Też chciałabym aby spadało codziennie i najlepiej po 1 kg. Marzenie.Aktywnie spędzony dzień z rodzinką.Pozdrawiam
Greta35
6 listopada 2016, 11:25Super dzionek z rodzinka...takie chwile docenia sie :) Gratuluje spadku.
ar1es1
6 listopada 2016, 10:13Dużo sobie niestety trzeba odmówić(wiem,bo ostatnio układałam dietę dla koleżanki z IO) ale warto aby móc cieszyć się lepszym samopoczuciem.Ja zmagam się "tylko" z nerwicą lękową ale to też ciągła walka:-/ U mnie był już śnieg pół dnia w czwartek i po -3 w nocy...Niecierpię zimy.
IR-KA
6 listopada 2016, 11:20no trzeba sobie wiele odmówić ale póki co daje radę... współczuje nerwicy musi ci być cięzko :( życzę ci abyś zawsze ty wygrywała a nie nerwica... nie mów mi nawet o śniegu bo mam łzy w oczach :((....
tiennka
6 listopada 2016, 10:01Jejku, już myślałam, ze w ciąży jesteś :P No, u mnie depresja jest odpowiedzialna za te kilogramy - i przytyłam więcej, niż w którejkolwiek ciąży... Także teges.... Solidaryzuję się. A u nas pogoda łdna i juz się zastanawiam jak to zrobić, zeby się poruszać trochę... Może chłopaków wezmę na rower... ale trochę strach, bo starszy ma dopiero siedem lat, a sama z nimi jestem w ten weekend...
IR-KA
6 listopada 2016, 11:02u mnie plucha jak nie wiem... może zamiast rowerów jakaś wielka wyprawa z plecakami :P.... niestety u mnie też od stresu wszystko się zaczęło i organizm w pewnym momencie się poddał.