Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Walczę i żyję :)


Hej kochane.
Jestem jestem. Ale nic nie pisałam, bo mimo zdrowego odżywiania, pilnowania pór posiłków ich kaloryczności zawartości waga nie spadała, a wręcz rosła!
Trochę się łamałam. Ale nie poddałam!
Od 19 listopada do mojego zdrowego odżywiania dodałam ćwiczenia.
Mam w piwnicy orbitrek, rowerek treningowy i wiosła. Zaczynałam od 2 serii po 2.5 minuty. Masakra i obciach. Pot lał się strumieniami! Ale teraz robię 2 serie po 5 minut i od dzisiejszego dnia dołączam trzecią serię!
Dodatkowo od soboty 1 grudnia weszłam w projekt przysiadów i brzuszków. Zaczyna się od 20 żeby na spokojnie dojść do 100. To od soboty robię 2 razy dziennie.
Dzięki ćwiczeniom zeszło mi ciut z centymetrów, bo waga nie chce drgnąć i teraz jest i tak 80  kg! ale nie zmieniam paska bo już zupełnie się w smutku i niechęci pogrążę!!
Dziś mogę się Wam pochwalić moim nowym nabytkiem :) to nowe garnki które możecie obejrzeć na blogu

  • Neokatrina

    Neokatrina

    3 grudnia 2012, 18:25

    u mnie tez waga stoi. Mimo ćwiczeń i dietkowania. Moj trener mowi że organizm sie przyzyczają i nalezy go złamać bedąc wytrwałym.... bede sie starać Pzdr:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.