Szału nie ma ale robię postępy. To dopiero drugi dzień, a już czuję się lepiej. Serio! Biegam codziennie ,póki co, małe dystanse przeplatane marszem ale lepsze to niż siedzenie na kanapie i oglądanie seriali!
Dzisiaj na obiad zjadłam zupe krem z zielonego groszku i gotowanego kurczaka. Smakuje lepiej niż się może wydawać. Muszę jednak przyznać ,że zgrzeszyłam.. Zjadłam na deser (i już jako kolację) trochę lodów śmietankowych z całą górą świeżych truskawek. No ale.. Cóż poradzić? Żar leje się z nieba, wypijam dziennie hektolitry wody, biegam, ruszam się więc... Chyba odrobina lodów mi nie zaszkodzi, prawda?
Chciałam dodać do mojego harmonogramu jakieś ćwiczenia. Zwłaszcza na uda, pośladki i ramiona. Jakie mi polecacie, dziewczyny? Macie jakieś sprawdzone ćwiczenia, które dają dosyć szybkie rezultaty?
Z góry dzięki za wszelkie odpowiedzi! Życzę wam wytrwałości w dążeniu do wymarzonej sylwetki i podziwiam wszystkie, które dotrwały do upragnionego efektu!
A teraz czas na to żeby trochę pozazdrościć..
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
adele8
10 czerwca 2014, 23:39Ja w taki upał jem lody i się nie przejmuję :D tylko oczywiście wliczam je do bilansu, więc jem mniej na obiad i na kolację ;)