Witajcie
zawitałam na Vitali po raz....może nie enty ale trzeci...myslę, że o te dwa za dużo. Założyłam nowe konto z nadzieją - nowe konto - nowy rok - nowa Ja :)
Walczę, poddaje się, upadam, wstaje, walczę dalej i znowu upadam...ile razy trzeba upaść aby podnieść się raz a porządnie, być konsekwentym w działaniu i co najważniejsze chcieć osiągnąć swój cel ??? Pomimo tego, że diety nie stosowałam już dosyć długo ( przepraszam - stosowałam - zapłaciłam abonament do końca listopada i ani razu nie skorzystałam :-/ ) często tu do Was zaglądam, czytam, podziwiam i........narzekam , że nie daję rady...nie ma nic gorszego od bycia papugą która w kółko powtarza to samo ...chcę być znów orłem - jak kilka lat temu który lata naprawdę wysoko....
Wiecie - jest tu tyle dziewczyn, które dokonały naprawdę cudu. Wyglądają przepięknie, schudły, nie poddały się a ja tylko marudzę, że "u mnie tak się nie da". A właśnie, że się da!!! Moim największym problemem jest mój brzuch który - mimo, że w posiadaniu ciąży żadnej nie był, tak właśnie wygląda....mniej więcej na piąty miesiąć...Słodkie wieczorki taneczne z Nutellą dały się we znaki w przeciągu ostatnich 7 miesięcy czego skutki widzimy w galerii....no ale cóż...nic nie bierze się z niczego..były problemy były słodycze a skutek jest opłakany....
Startuje z wagą 69 kg.........
do it.....You can do it. !!!