Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Hejka. Jestem tutaj juz trzeci raz. Kiedy pierwszy raz zakładałam moja waga sięgała 117 kg, wtedy miałam te 14-15 lat, bardziej 15. Do rzeczy. Byłam ohydna, chciałam coś zmienic, nie akceptowałam siebie jako grubaski, założyłam tutaj profil i udało się moje pierwsze zrzucone 5 kg, byłam z siebie zadowolona. AZ POJAWIŁO SIE JOJO i wkróciłam do mojej wagi. Od razu sie załamałam usunęłam konto. I mówiłam od jutra, od poniedziałku. Po jakimś czasie założyłam drugi raz konto i tak jakoś dziwnie sie do tego zabierałam, fakt schudłam z ok. 115 do ok. 87 wiec, bardzo fajnie. Teraz chce zacząć coś od nowa. Wiecie, moje stare konto było strasznie zamotanw, sama nie wiedzialam co w nim jest . A po drugie to nie byłam wtedy w dobrej kondycji jeżeli chodzi o psychikę. Chodzi o to, ze nie zmieniło się wiele, jeśli chodzi a akceptacje u rówieśników.Oczywiście nie ma zbędnych komentarzy ! :) UFF Bo bardzo tego bardzo nie lubiłam i nikomu tego nie życzę. Doszło coś do mnie, nie moge liczyc na to, że chłopacy będą mnie podrywac czy coś, bo wiedzą, widzieli jak wyglądałam wcześniej. Chce wyjść z gim. i zacząć nowe, lepsze życie w liceum, gdzie nikt mnie nie zna, no może nie od razu nikt, ale większość :) Mam nadzieję, ze mi w tym pomożecie, a ja Wam :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1575
Komentarzy: 24
Założony: 9 maja 2016
Ostatni wpis: 2 marca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
idziemypolepszezycierazem

kobieta, 24 lat, poznań

171 cm, 76.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

2 marca 2017 , Komentarze (6)

Po co mam się odchudzać ?

Cześć, dzisiaj krótko i na temat, bo podobnie jak z odchudzaniem nie ma co się cackać. 

Najgorsze jest znalezienie odpowiedniego powodu do odchudzania, oto kilka moich propozycji :

* czuliście kiedyś wzrok drugiej osoby na sobie ? ja bardzo często ich mina mowiła: jak sie można doprowadzić do takiego stanu (kiedyś w sklepie mała dziewczynka powiedziała do swojej siostry odejdź jakas gruba pani chce przejść ... nie mowiła tego z pogardą, STWIERDZAŁA FAKTY 

* chciałam ubierać sie jak nastolatka, a nie  jak dojrzałe panie w rozmiarze XXL (48,50)

Uwierzcie mi, że moje lumpki teraz nosi moja mama XD:D

*nie chciałam bać się wyjść z domu, nie chciałam konfrontacji z osobami które mnie prześladowały 

*chciałam sie komuś podobać, widzieć zazdrość w oczach innych lasek (może zabrzmiało to płytko ale jestem w takim, a nie innym wieku gdzie posiadanie chłopaka to coś super fajnego)

*nie chciałam kłótni z rodzicami

*gdy byłam gruba moim celem było pójście do sklepu kupienie jakiegoś obrzydliwego jedzenia, teraz -ubranie się ładnie do szkoły pomalowanie, ćwiczenia, spędzenie czasu ze znajomymi, uśmiechanie się;)

* myślałam jak to bedzie za kilka lat- bede sama, a no tak bedzie jedzenie i co dalej ? NIC. JEDZENIE NIE MOŻE WAMI RZĄDZIĆ. TY DECYDUJESZ CZY ZJESZ TO CZY NIE.

*chciałam bez wstydu wyjsć na imprezę w super kiecce i wyrywać  kolesi]:> 

ODCHUDZANIE TO JEDYNA GRA, W KTÓREJ WYGRYWA TEN KTO "TRACI"

20 czerwca 2016 , Komentarze (4)

Hejka ! :) 

Skoda, że nie zagląda tutaj wiecej osób, ale nie bede płakać. :) Moze nie przypadłam do gustu.

Długo nie pisałam,ale koncząc gim. jest bardzo dużo zamieszania  i nie miałam czasu, albo ochoty :)

Zawsze chciałam, zeby mój pamiętnik był taki radosny, żeby motywował, ale wydaje mi sie, że sama potrzebuje motywacji :)

Byłam otyła wazyłam 117kg. przy wzroscie 171. Ciągle wyśmiewana, siedziałam w domu, nie chciałam nikogo widzieć. Teraz ważac te 82 kg jest całkowicie inaczej. Nie moge doczekać sie imprez, spotkań, ciągle mnie pełno. Dbam o siebie, o wygląd, o to bym niczym sie nie ubrudziła, sprawdzam czy mam czyste buty, chce cały czas sie zmieniać.

Ludzie to zauważają, myslałam, ze etap kiedy wszyscy sie ze mnie śmiali jest juz dawno za mną.... Dlaczego na tym świecie są tacy idioci ?

Kończę gimnazjum, wcale nie będe za tym tęsknić. ANI TROCHE. Nie lubię tych ludzi.

Za baardzo mnie znają, a ja ich. Sytuacja z dzisiaj. Robimy filmik na koniec roku, zebrała sie grupka osób, którym nie pasuje nasz filmik, wkurzyłam sie i powiedziałam, ze ktoś poświęcił swój czas, a oni kręcą nosem. Jak w kazdej klasie jest pewiem frajer, który lubi w klasie tylko te piękne i chude... Uczepił sie mnie i rozmawiając w grupie z ludzmi na fb napisał: "Też ma wolną rękę do ubierania się. Coś jej to nie idzie. Bo to co ona zakłada to nawet na szczupłe kobiety nie wejdzie"

Powiedzmy sobie szczerze, że kazda grubsza kobieta słyszała gorszy tekst na swój temat, ale zabolało mnie to, ze ja sie staram, odchudzam, schudłam ok.34 kg. a on nadal ma problem. Nie mam ochoty na nic. Znowu głupie pomysły siedzą mi w głowie. Nie chce się zalić, ale jest mi meega głupio, bo powiedział to przy wszystkich, a wśród nich jest ten, no wiecie "ten jedyny" czyli kazdy tak sądzi. ? on też ?Ten świat jest pełny takich ludzi. :(

16 maja 2016 , Komentarze (1)

Hejka. Chciałabym dzisiaj opowiedzieć trochę o tym dlaczego zaczęłam się odchudzać. :)

Do rzeczy. :) 

Wiadomo, że zacząć jest najtrudniej, nie oszukujmy się. A Ty jeśli czytasz to i właśnie "weszłaś" na te drogę lepszego "ja" przeczytaj mój ostatni wpis, tak nawiązałam trochę jak to wszystko zacząć. W skrócie nie możesz powiedzieć sobie NIE na wszystko, bo szybko się zniechęcisz. Nwm jak ja to zrobiłam, ale nie pamiętam momentu kiedy powiedziałam DOŚĆ.

Wiecie co było najgorsze: wyzwiska  ust osób, które ceniłam : rodziców, siostry, kolegów, koleżanek. Trochę mniej bolały słowa osób z zewnątrz, ale tylko troszkę. Pamiętam sytuacje w drogerii jak małą dziewczynka, powiedziała do swojej koleżanki, zebysię odsunęła, bo idzie jakaś gruba pani. MASAKRA. Nikomu nie życzę takiego czegoś.

Pamiętam wtedy kiedy "nie jadłam" tylko jak juz nie mogłam dac rady miałam napady jedzenia. Mega bolały słowa wypowiadane z ust innych. Nie chce się chwalić, bo nie ma czym, ale skoro chce zyskac Waszą sympatie muszę powiedzieć wszystko. Okej, robiłam to, cięłam się. Nigdy w życiunie pomysłałabym, ze będe to robić, a jednak dawało to jakieś ukojenie. "Bo ile można się odchudzać i nic z tego"- tak sobie to tłumaczyłam. Teraz żałuję, bo są miejsca na moim cielę, oczywiście opócz rozstępów, gdzie nie chce nigdy nikomu pokazać. Ja teraz o tym pomyśle mam ciary. Ale wiecie co mnie zastanawia ? Nie ciełam sie bardzo po nadgarstkach, bo wiedziałąm, ze będzie to widać, rodzice nie zauważyli, a pamietam kiedyś mama tylko powiedziała : co to ? A ja powiedziałąm, ze koty, na szczęście wtedy mieliśmy małe kotki, nwm co by było. Ale był to okres w życiu gdzie byłam na wszystkich wkurzona z nikim nie rozmawiałąm (orócz dwóch koleżanek). Nie wychodziłam wolałąm siedziec w domu i pożerać kolejne paczki chipsów. FUJ. Ale co chciałam powiedzieć? A już wiem. Chodziło o to, ze miałam troszke widoczne rany a tych nadgarstkach i dobrze wiem, ze ludzie to widzieli, nawet nauczyciele, koledzy z klasy NIKT MI NIE POMÓGŁ, gdyby nie to, ze mam taki, a nie inny charakter nie wiem jak bym skończyła. 

Wtedy wydawało mi się, że świat jest straszny już Wam mówię dlaczego, ile było powodów i naprawdę jestem z siebie dumna, że sama sobie z tym poradziłam.Że sama sobie daje radę do dzis, nikogo nie potrzebuję, TERAZ WSZYSCY MÓWIĄ :ŁAŁ I WGL . A gdzie yli jak potrzebowałam pomocy, no gdzie ?

A więc:

w tamtym roku nie dałam rady wyjść z klasy 2 gim z paskiem (wyróznieniem) na koniec roku, a zawsze miałam,

moja siostra znalazła chłopaka i wszystko kręciło się wokół niej

miałam 117 kg ...

Moja była koleżanka, która była przy kości caały czas gubiła wagę (niestety w zły sposób)-wymiotowała

wszyscy się śmiali

chłopacy podrywali wszystkie dziewczyny oprócz mnie

nie miałam się w co ubrać

dziwne spojrzenia ludzi

A TO I TAK NIE JEST POŁOWA TEGO CO WTEDY CZUŁAM. CZUŁAM SIE JAK GÓWNO, KTÓRE WSZYSTKIM PRZESZKADZA. NIGDY NIKOMU TEGO NIE ŻYCZĘ. NIGDY.

Chciałabym nie być gołosłowna, tak to się mówi ? MASAKRA.....

TERAZ :)

10 maja 2016 , Komentarze (1)

Cześć i czołem. :) Dzisiaj wydarzyło się coś zarąbistego.

Mianowicie. Miałam od rana w-f 2x45min. i biegałyśmy no i oki wszystko dobrze. Póżniej normalne lekcje, ale chlopacy dziwnie się zachowywali, przynajmniej tak mi się wydawało, cały czas się patrzyli na mnie. Nie wiedziałam o co chodzi.No ale nie zwracałam na to większej uwagi.Mam dwóch bardzo dobrych kolegów i koleżankę, któej dzisiaj nie było w szkole i oczywiste spędzałam czas z nimi. Aaaa i nie powiedziałam jednego.Chodze na obiady szkolne, więc tym bardziej nie gotują mi osobno np. gotowanych :D Ale są małe porcje, więc spoczko :)) I ogólnie to z nimi nie siędze w stołówce, siedzą ze swoimi kolegami, a ja z moją Koleżnką (tak sie przyjęło i nikt nic nie zmienia). Ale nie było dzisiaj jej, więc usiedli ze mną. I tak w ciszy jemy. I nagle jeden z nich do mnie : czy wiem,że zaczynają się za mną oglądać ? (nie powiedział tego złośliwie, bo wydaje mi się, że wiedzą, że mam "dietę". A ja w śmiech. A on na to, czy mam jakąś dietę i wgl no to ja powiedziałam, ze jako takiej nie mam po prostu ćwiczę, i mniej jem.

A on nic, ja nie ogarniałam o co chodzi.Wiec drugi kolega powiedział, zeby mi wyjaśnij o co chodzi bo nic nie kumam XD Zatem okazało sie, ze wtedy kiedy biegałyśmy chłopacy siedzieli na ławkach, bo skończyli zaliczenie i jak biegłam to mówili, ze super, że schudłam i że wgl fajnie wyglądam. Nawet nie wiedzcie jak sie ucieszyłam :D 

Ale chciałabym powiedzieć jedno, dla początkujących. Nie możecie zakładać, ze np. od jutra jem warzywa, owoce i wgl fit się odżywiam. To jest bez sensu. To będzie dla Was tortura. Niczego nie zjeść. Nie ! :) Małymi kroczkami. Np. jutro zrezygnuje ze słodkiej kawy, czy herbaty. I ta przez ok.tydzien. Przyzwyczaicie się do wszystkiego. Tylko spokojnie. Za tydzien spróbujecie nie  podjadać od 18;00. Itp. :)) 

Niekiedy pytają mnie jak ja to zrobiłam/robie i wgl. Ja wtedy nwm co odpowiedzieć bo jem jak normalny człowiek. Dzisiaj np.zjadłam 2 kawałki czekolady(trudne dni w zyciu kobiety, więc potrzebowałam). :D Ale wczoraj moja rodzinka zamówila sb kebsa (zle nawyki żywieniowe....) Nawet nie wiecie jak bardzo mi o przeszkadza, ale co moge zrobić już próbowałam. Są dorośli wiec ich sprawa :) Ale np. ja już nie chciałam tego kebsa, choć wgłębi było całkowicie inaczej, ale byłam z sebie dumna:) Tez musicie tak robić. Będzie to trudne za 1,2,3,6 razem. Oczywiście ja niekiedy też zjem coś niezdrowego, ale co mi zrobią ? Nic, ja wiem kiedy mogę,a kiedy nie :)

Nie chce się wymądrzać, tylko pomóc :)

9 maja 2016 , Komentarze (12)

Cześć. Jeżeli chcecie poznac moją drogę odchudzania, zapraszam do mojego opisu o sobie. :) Ale było m.in. 

117kg-112kg

załamka i efekt jojo

caaały czas załamka

115kg-85kg moja obecna waga.

Może nie jestem wystarczająco dojrzała, ale chciałabym spróbowac pomóc jeszcze bardziej sobie, a również i Wam. Nie mówię, że odzywiam się fit i tylko fi. Nie, bo nadzwyczajnie w świecie nie stać mnie na to, a nie chce pytac o kase moich rodziców, bo to ja doprowadziłam się do tego stanu. Więc wydaje mi się, że jestem idealnym przykładem na to, że idzie schudnąć nie tylko na warzywkach. :) 

Ale wiecie co najbardziej cieszy ? Mieszkam na wsi, wszyscy znają grubą, obrzydliwą, nie dbająca o siebie Monike. Teraz ? Patrzą z niedowierzaniem. A ja mam satysfakcję, bo to te sąsiadki obgadywały mnie i moją rodzinę, teraz patrzą i niedoważającą. Nie chce się chwalić czy coś, ale jestem szczęśliwa z tych efektów. Ale nie jest tak różowo. Oczywiście szybko ktoś musiał puścić potkę, ze mam bulimię, biore tabletki itp. Totroche boli, bo kurcze. Dobra, nie będe się wypowiadać bez sensu :) Ja wiem, ze odchudzam się zdrowo :) I JESZCZE NIE SKOŃCZYŁAM. :) Wiadomo chłopacy nie lecą na mnie, bo sa ładniejsze i szczuplejsze ode mnie, ale już mnie to mało obchodzi, jestem w gimnazjum i tylko czekam, aż stąd wyjdę :)))

Chciałabym pokazać Wam moje dotychczasowe osiągnięcie :))) Jak cos to na tym prawym zdj. mam szpilki dlatego mam w miarę fajne nogi :D :D Gdy patrze na zdj. po lewej nie dobrze mi si ę robi. Bo nie dość, ze wyglądałam TAK to jeszcze robiła mi to moja koleżana/przyjaciołka, o której chciałabym zapomnieć ...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.