Ponarzekałam sobie w ostatnim wpisie i wystarczy! Nic samo się nie stanie dlatego wracam do skalpela. Po nim widziałam lepsze efekty i tego będę się trzymać. Po killerze byłam mega wypruta, ale moje ciało było jak galaretka. Skalpel ujędrnia i sprawia, że ciało staje się sprężyste.
Dziś skalpel zaliczony :)
Czekam jeszcze na zakończenie sesji i pierwszy etap szczęścia zostanie osiągnięty! :D