Kochane... Trudno mi opisać, jaka wzruszona byłam, czytając Wasze komentarze... Dziękuję Wam z całego serca, każde słowo dla mnie dużo znaczy.... Zaczęłam znów trzymać się racjonalnej diety. Tylko dzięki Wam. Nie spodziewałam się, że wsparcie ludzi z sieci może tak dużo zmienić :) Zżyłam się już trochę z Wami... Teraz wyjeżdżam na kilka dni na konferencję, będzie trudniej, ale postaram się nadal jeść zdrowo. A od poniedziałku wracam też do Was - przepraszam, że tyle czasu nie komentowałam Waszych wpisów.
Naprawdę dziękuję Wam za Wasze słowa i prywatne wiadomości. Już się trochę ogarnęłam. Porozmawiałam z psycholog, rozluźniłam trochę grafik... Żyję. Nawet się uśmiecham. Walczymy dalej! W diecie i innych sferach.
Trzymajcie się, moje cudowne. Do poniedziałku.
Ewelina82kg
19 listopada 2015, 20:13Dasz rade:)
grubciaakasia
11 listopada 2015, 13:26życie to ciągła walka, nie należy się poddawać! damy radę. powodzenia :)