Mój kochany mąż spytał mnie ostatnio co mi się marzy żeby dostać na rocznicę ślubu. Co mi się marzy.... hmy... ja się sobie marzę! chudsza, w sexownej bieliźnie.... ale? I pojawiło się "ale", ale jakoś tą chudszą mnie trzeba zrobić. No to biorę się do roboty! Rocznica 13 stycznia, ponad miesiąc :) i 5 kg. do stracenia. A co mi tam! Zrobię sobie siebie :) I mam dwa prezenty jednocześnie! Dla siebie i dla małżonka :)
Dieta - cud miód w dni dzisiejszym!
czekolady - brak
ciasta - brak
cukru do kawy - brak
białego pieczywa - brak
mnóstwo zdrowego jedzenia - jest!
ćwiczenia - zaliczone!
Zmieniłam swój awatar na siebie, taką jaką byłam kiedyś i taką, jaką chcę być :)
Cabrera
3 grudnia 2013, 00:15No i super motywacja i dobrze, że robisz to nie tylko dla męża ale przede wszystkim dla siebie ! na pewno Ci się uda z tymi 5 kg tylko trzeba być konsekwentnym, a teraz będzie ciężki czas, bo święta! powodzenia!