Jestem tu bo chcę schudnąć ! raz mi się udało 13,5 kg w 3 mc :)
ale troszkę to zaprzepaściłam ..
Zacznę od tego, że ....
Od ponad 5 lat leczę się na Hashimoto.
Moje TSH nigdy nie było zadowalające więc wydawać by się mogło, że walka o zbędne kilogramy będzie ciężka.
Bo przecież mając niedoczynność tarczycy nie da się schudnąć. Tyjesz i już - samo z siebie xD
GŁUPOTKI TAKIE LUDZIE WYPISUJĄ NA TYM INTERNECIE, ŻE AŻ SIĘ ŚMIAĆ CHCE !
Od lekarza też zresztą słyszałam wiele razy :
" waga może gwałtownie rosnąć proszę się nie przejmować takie uroki tej choroby".
- O taaaaaak .. a ja głupia w to wierzyłam tyle czasu i się zapuściłam.
W czerwcu 2013 roku weszłam na wagę i aż się popłakałam. Leżałam i płakałam bo moja znienawidzona waga pokazała 70,5 Kg .Przy wzroście 163 cm była to nadwaga!
Wtedy powiedziałam sobie, że nie może tak być i zrobię wszystko żeby schudnąć chociaż troszkę.
Aktywność fizyczna nie wchodziła z początku w grę ponieważ jak wiadomo albo i nie wysokie TSH powoduje, że człowiek nie ma siły na nic ... hahahah taki mały żarcik znowu. Poprostu mi się dupska ruszyć nie chciało. Leżałam i oglądałam metamorfozy dziewczyn po Chodakowskiej bo wtedy ona zaczynała być 'namber łan". Ale po kilku próbach killera z nią zmiękłam i wolałam leżeć przed kompem.
Ale do ćwiczeń jeszcze wrócimy ! xD
Powiem może o mojej diecie. Wybrałam najbardziej popularną dięte: MŻ
co jak wiadomo w tłumaczeniu oznacza mniej żreć. Powiem wam, ze jest to dieta cud ! hehe działa przysięgam / daję słowo xD
Tak więc ponieważ byłam bardzo zdesperowana zaczełam MŻ. Tylko, że ja troszkę na początku przegięłam. przez pierwsze 4 dni jadłam: sałate, pomidory, ogórka zielonego i znowu sałatę. Po 4 dniach miałam problem z poruszaniem się - mój organizm był wyczerpany więc dodałam inne produkty :DD
Ponieważ było to lato to i pragnienie było duże. Dziennie wypijałam ok 3 l. wody niegazowanej + niezliczoną ilość zielonej i czerwonej herbaty.
( teraz jest troszkę gorzej ale postaram się te 2l wypić).
Jadłam 4- 5 posiłków dziennie. Z góry ustaliłam sobie godziny moich posiłków. Miałam taka możliwość ze względu na elastyczny czas pracy.
U mnie godziny posiłków wyglądały tak: 7.00 , 10.00 , 12.30 , 15.00 , 17.30
Jadłam często, w równych odstępach czasowych a mało.
Ponieważ mój ostatni posiłek było o 17.30 to przez pierwszy miesiąc chodziłam spać bardzo wcześnie ponieważ po prostu byłam już głodna.
Ale pociesze was bo później organizm już się przyzwyczaja.
Jeśli chodzi o ćwiczenia to troszkę biegałam, jeździłam na rowerze ( miejskim i stacjonarnym), były też rolki, ćwiczenia przed komputerem ... ale mało, za mało.
Teraz niestety zaczynam od nowa z wagą 62 kg :((
Dobrze wiedziałam, że diety nie można tak po prostu przerwać ale ja tak zrobiłam. teraz naprawdę bardzo żałuję bo zaczęłam Żreć jak głupia po pewnym czasie i kg przybyły. Przyznam, że najgorsze były święta bo przybyło mi 3 kg. Od dziś zaczynam walkę na nowo. Trzymam za siebie kciuki bo zdaję sobie sprawę, że zaczynać od nowa jest dużo ciężej.
Mam zamiar wrócić do biegania ale boje się, że znowu zwycięży mój wewnętrzny leń. Zakupiłam sobie Zumbę na PS3 i mam zamiar regularnie ćwiczyć.
PS. Usunęłam poprzednie wpisy i zaczynam wszystko od nowa. Czytanie waszych wpisów daje mi motywację i wielkiego kopa w tłuste dupsko ;D
3 mam kciuki za siebie i za was bo wiem, ze każdy da radę. BUZIAKI. miłego dnia