Było ciężko w pierwszym dniu - wręcz tragedia. Byłam ciągle głodna i bez sił, ale już jest lepiej. Z każdym dniem czuję się lepiej i dostrzegam pozytywne strony diety z vitalią. Wreszcie nie marnuję jedzenia, bo wszystko jest tak rozplanowane, że nie ma co wyrzucić :) Uświadomiłam sobie, jak dużo jadłam wcześniej, a część z tych rzeczy była z "proszku" albo słoika. W sumie taki nawyk i wychowanie, a przecież sosy można zrobić szybko i tanio tylko trzeba o tym wiedzieć.
Dzisiaj wreszcie zauważyłam większą zmianę wagi. Jestem zadowolona :))
angelisia69
3 lipca 2016, 13:29zdrowe nawyki przychodza z czasem,ja sama sie dziwie jak kiedys ubogo jadlam,niby kasy szlo pelno na jedzenie,ale organizm niedozywiony bo same smiecie jadlam :/ A sobie daj tydzien na przyzwyczajenie,najgorsze sa poczatki,pozniej je bedziesz dumnie wspominac jesli wytrwasz ;-)
niula25
3 lipca 2016, 12:10Najważniejsze rozpocząć a zdrowe jedzenie wejdzie w nawyk, bo te proszkowe to jednak nic dobrego :)