Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
=,=
16 stycznia 2013
Wczoraj tak mnie chwaliłyście, że zjadłam tylko kostkę ptasiego mleczka a ja mądra na noc zjadłam jeszcze garść ciastek korzennych ;/ W sumie spać poszłam i tak dobre 3 godziny później i pewnie limitu kalorii (hahaha - w sumie nie ustaliłam limitu ;P) nie przekroczyłam, no ale mimo to - nie powinnam... No ale moja mama cały wieczór gadała, co to by sobie zjadła, później przyszła z czekoladowym budyniem dla siebie i swojego "chłopaka" ... Wcześniej chyba też coś podjadali... No i uległam. No ale nic - dzisiaj nie mogę. Może bym poćwiczyyła. Muszę ćwiczyć. Muszę. Muszę. Muszę. I będę.
nellylovecookies
16 stycznia 2013, 19:52Dasz sobie radę :)
aisak96
16 stycznia 2013, 16:22sama mam ciasteczka korzenne w kuchni,ale muszę dać radę! ;))) i dziś nie chce mi się ćwiczyć,choć by się przydało...
niebieska05
16 stycznia 2013, 15:39Dasz radę :) Nie wolno się poddawać! Powodzenia ;)
hayley1997
16 stycznia 2013, 11:23Oj tam nie przejmuj się, skoro nie przekroczyłaś ,, limitu'' ;) to nie jest źle :]