Czuję, że zmarnowałam tamten tydzień... nie ćwiczyłam tyle ile bym chciała, jedzenie to wzloty i upadki Jednak nie ma co się załamywać, trzeba iść dalej Dzisiaj byłoby super gdyby nie moja " wspierająca" siostra, która w ramach podziękowań kupiła mi precla greckiego ( pyyycha), no i zjadłam Postanowiłam, że nie będzie to miało wpływu na moją dalszą drogę, zdarzyło się, jutro będzie lepiej
Śniadanie: owsianka na zimno z rodzynkami i 1/2 banana
II śniadanie: 2 kromki chleba z masłem + sałatka z pomidora, rzodkiewki, papryki, ogórka, sałaty
Obiad: kapuśniak ( lżejsza wersja) + 3 wafle orkiszowe
Podwieczorek: szklanka maślanki ,,pieczone jabłuszko" + precel grecki
Kolacja: kaszka ,, mleczny start" + rodzynki
* 0,75 l wody, 250 ml kawy rozpuszczalnej z mlekiem
Ćwiczenia: 0,5 h gry w badmintona, 0,5 h jazdy na rowerku stacjonarnym
Byledalej
19 maja 2015, 07:18Widzę, że masz już prawie 5g za sobą, możesz zdradzić czy na początku miałaś jakieś zahamowanie wagi?
hepiolcia
20 maja 2015, 08:18Teraz nie, ale pamiętam jak się odchudzałam 3 lata temu i w pewnym momencie waga stanęła co bardzo mnie zdemotywowało, na szczęście przetrzymałam i po jakimś czasie znowu zaczęło lecieć w dół ;)