Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Redukcja !

Redukcja wygląda zupełnie inaczej od masy, która jest dużo spokojniejsza, milsza i mniej stresowa. Żarcia jest oczywiście jeszcze więcej , ale można spokojniej wliczać inne źródła, jak owoce gainery itd. Ot więcej przyjemniejszego jedzenia. W zasadzie od stycznia nie zmieniłem jadłospisu. To znaczy kosmetyczne zmiany były - trochę inne proporcje, tu dodałem, tam odjąłem... i tyle. Bez bujania się z szamą, bez sterczenia przy garach, zastanawiania się nad tym - co zjeść, co podliczyć, a czego nie. Tak powinna przebiegać redukcja- nie myślisz o jedzeniu, bo zawsze jesteś pełny i kończąc jeden posiłek myślisz już o kolejnym. Fakt - nie jest to dla każdego , bo moja dieta większości vitalii kojarzy się z masochizmem :) Wszystko wskazuje na to, że osiągnę efekt zbliżony do zamierzonego w połowie sierpnia. Później 2 tyg resetu i masa na 300 kcal bilansie dodatnim od połowy września do 1 listopada. W zależności od efektu i poziomu tkanki tłuszczowej albo dalsza masa albo delikatna redukcja.