Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
18.06 ( weekendowe przegięcie)


Hejo. Przez weekend brak wpisu bo i brak czasu. Cały czas coś a ze w sobotę dostałam @ no to przegielam. Jak ładnie się trzymałam tak w weekend poleciały słodycze ale waga na szczęście nie wzrosła ale to chyba przez to ze mało jadłam a słodycze mnie zapchały no ale trudno jadę dalej. Poprzedni tydzień byłby udany gdyby nie te dwa dni. Ale jest nowy tydzień i nowa „czysta” kartka.


 Wczoraj w sumie planowałam wstać i poćwiczyć, wiec jak zawsze wstałam o 5 żeby T zrobić śniadanie i do pracy drugie śniadanie, a później jeszcze się kładę i śpię sobie do 8-9 zależy jak mi się chce wstać. A wczoraj budzę się i słyszę mojego T i mysle sobie matko czy ja zasnęłam i spałam aż do 15? (strach) A tutaj okazało się ze nie mieli materiałów do pracy, czekali do 8, dzwonili ale nikt się nie zjawił to pojechali do domu. Ja wstałam ogarnelam się zjedliśmy razem śniadanie i wyciągnęłam go na miasto bo miał sobie w zegarku baterie wymienic i w naszyjniki zapięcie mu poszło to przy okazji i to. No i tak zleciało ze w domu dopiero po 16 byliśmy. Ale wielki sukces bo byliśmy w kawiarni a tam moje pyszne ciasto takie chees cake z owocami a ono jest takie mega dobre ale sobie mysle stop stop już dość zaszalałaś w weekend dziewczyno i powiem wam dziewczyny ze jednak jakaś silna wole mam bo zamówiłam sok świeżo wyciskany z pomarańczy tylko. Także dieta wczoraj zaliczona i zamieściłam się w swoich kaloriach.

Później jak wróciliśmy zjedliśmy obiad i mama moja poprosiła T żeby drzewo porąbał a ja z nią ukladalysmy to drzewo wiec nie powiem trochę się zgrzalam :D Cały czas się zginac zbierać je a do leciutkich to nie należało ale chociaż tak się poruszałam. 


 A dziś planowałam poćwiczyć ale nic z tego 3 dzień @ a daje mi w kość :/ wiec od jutra maraton z ćwiczeniami codziennie. Dziś pewnie jakiś spacer chociaż zaliczę. A teraz idę jeść dopiero śniadanie a później jeszcze nie wiem co będę robić. 

Buziaki :* i miłego dnia  wam życzę :)

  • kklaudia1882

    kklaudia1882

    20 czerwca 2019, 15:17

    Takie prace przy drewnie mogą nieźle dać popalić, więc można uznać, że ćwiczenia masz zaliczone :)

  • nomorefat

    nomorefat

    18 czerwca 2019, 15:51

    Gratuluje silnej woli :) To chyba właśnie klucz do sukcesu, zeby dawkować sobie te słodkości. Ciasto zjesz następnym razem :)

    • HarleyQuinnn

      HarleyQuinnn

      19 czerwca 2019, 10:10

      Nie można zwariować :)

  • martiniss!

    martiniss!

    18 czerwca 2019, 15:17

    5 rano pobudka bo partner do pracy ech pamiętam. Współczuję ;) Budowlanka? Czy coś innego? Jak budowlanka to strasznie ciężka praca, i w sumie w kraju mało opłacalna. Ale może jeszcze coś uda się innego znaleźć choć z pracą albo ma się fart albo zero. Świetna decyzja w kawiarni! Ciastko nie ucieknie na zawsze, a te parę miesięcy można sobie trochę poodmawiać by potem czuć się lepiej i jedząc je czuć czystą przyjemność :) Na @ serdecznie polecam ćwiczenia. Mi to zaczęło bardzo dobrze łagodzić bóle brzucha. Tylko tempo ćwiczeń by nie było za wysokie, a tak - same plusy :) Miłego dnia! Dużo radości!!

    • HarleyQuinnn

      HarleyQuinnn

      19 czerwca 2019, 10:10

      Tak budowlanka ale on tylko tymczasowo się zatrudnił u brata bo i tak pojedziemy do Niemiec. A z przymusu nie wstaje wiec nie ma zle :) zawsze może sam sobie zrobić albo ja mu mogę zrobić dzień wcześniej ale póki mi się chce to wstaje z nim rano :P On z zawodu stolarz także prace później znajdzie napewno. U mnie niestety ćwiczenia nie dają rady i odkąd pamietam to ciężko :/ nawet rozciągające ciężko zrobić. Również miłego dnia życzę :)

    • martiniss!

      martiniss!

      19 czerwca 2019, 10:38

      O jak stolarz i się jeszcze podszkoli, zwłaszcza w lakiernictwie mebli to fach świetny! A jeszcze jak swój zakład będzie miał, to w ogóle bardzo fajna praca :) No i zapach drewna :D Kuchnia 10 kawałków, z czego dobra część dla stolarza ;) Opłacalny biznes, ale tylko gdy wszystko mozna zrobić u siebie (malowanie, wycinanie itd.) ;)

  • NoWorries

    NoWorries

    18 czerwca 2019, 11:00

    hehe. tez tak czasami mam jak sie poloze "dospac". budze sie nagle i nie wiem, czy to ten sam dzien czy mam biec do pracy ;D babodnie sa majgorsze w dyscyplinie ale wierze, ze da sie to ogarnac ;)

    • HarleyQuinnn

      HarleyQuinnn

      19 czerwca 2019, 09:47

      No jakoś trzeba ogarnąć i ość dalej :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.