...jak kręta górska droga prowadząca nie wiadomo dokąd...
Za każdym razem kiedy wydaje mi się ,że wychodzę na prostą pojawia się ten cholerny zakręt-i z każdym kolejnym jest coraz trudniej nie wypaść z trasy...
Mam tego serdecznie dość!!!
Mam dość ludzi wkoło mnie którzy tylko powtarzają musisz być silna, dasz radę...a ja już najzwyczajniej w świecie nie mam siły być silna...chciałabym być wola...wolna od tej ciągłej walki o przetrwanie,bo każdy mój dzień to walka o to żeby dotrwać jakoś do jego końca!!!
marii1955
22 listopada 2012, 10:08Życie takie już jest ... z mniejszymi lub większymi zakrętami . Przez cały czas uczymy się nie wypadać z nich . Przy każdym , ponownym zakręcie dopada nas chwila do przemyśleń i zastanawiamy się ... co dalej? Jak z tego wybrnąć ?Widzę , że jesteś bardzo rozgoryczona . Wiedz też, że jesień dokłada się do tego - to takie smutniejsze miesiące . A może masz za wysokie oczekiwania i stąd to wszystko - pomyśl . To są takie moje ogólne podpowiedzi - bo w sumie nie znam Twojej sprawy i jej treści . Życzę Ci aby kolejne dni stawały się lżejsze i bardziej optymistyczne . Pozdrawiam , przesyłam uśmiech :)))
MARCELAAAA
22 listopada 2012, 09:03To jakiej Ty byś rady chciała ?Ludzie wkoło Cię dopingują a Ciebie to irytuje :)Może za dużo na swoje barki bierzesz ,naucz się selekcji:)To jest dla mnie ważne a to mnie wali -żyje się znacznie lepiej :)
ewka58
22 listopada 2012, 05:49Jesteś rozgoryczona i zmęczona i masz prawo nie być silna, zatrzymać się choćby na chwilę nawet popłakać - to pomaga.....Ale nasze życie to rzeczywiście kręta droga ...Tylko wchodż w te zakręty wolniej i spokojniej....Walcz tylko z tym co możesz zmienić , resztę zignoruj lub zaakceptuj. No i uśmiechnij się mimo wszystko i pomyśl że to tylko trudny okres który minie.......Pozdrawiam