Jak ten czas leci, dopiero zaczynałam treningi a tu już kończy się szósty tydzień.
Dziś żeby ze wszystkim się wyrobić wstałam o 5:40, dla mnie masakryczna godzina, czasem ledwo zwlekam się z łóżka po 9tej.
A teraz jest 8:30 i jestem dawno po treningu, prysznicu, parę innych rzeczy zrobiłam i wcinam owsiankę i caaaały dzień przede mną, a i tak mam wrażenie, że jest późno.
Wczoraj dużo dokładniej robiłam jogę niż dotychczas i czuję to w nogach, dziś też starałam się dać z siebie 120% i chyba się udało, w połowie treningu zwiększyłam kolejny raz obciążenie na drążku w atlasie. Nie wyobrażam sobie ćwiczyć na tradycyjnym drążku, większości podciągnięć bym nie wykonała, czyli trening byłby mniej efektywny, jakbym nie miała atlasa to kupiłabym gumy.
Wczoraj opróżniłam na obiad ostatni słoik leczo, mężowi dołożyłam jeszcze mięcha, bo musi mieć chłop siłę. Kupiłam kawałek ciasta z czarną porzeczką i po obiedzie zjadłam kawałeczek. Na kolację mieliśmy łososia wędzonego i talerz warzyw-pomidory, korniszony, czosnek marynowany, do tego kromka ciemnego chleba.
A wieczorkiem czerwone winko i wypiłam tylko pół lampki, nie szło mi, chyba widziałam w nim same kalorie, a winko takie zdrowe.
Zastanawiam się jak uratować cycki, czym je smarować żeby nie były totalne flaki, mam rozmiar D, który wykarmił dwóch facetów i mają niestety skłonności do obwisu. Ćwicząc podskoki zakładam dwa sportowe staniki żeby czasem nic nie drgnęło. Oliwkuję je jak robię sobie masaż, są specjalne balsamy, ale nie wiem czy warto się rozdrabniać na dziesiątki buteleczek.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
AnielaKowalik
17 lutego 2013, 20:50Ja też często wstaję o takich godzinach jak 4.00-5.00, ale mamy tak małe mieszkanie, że ćwiczyć rano nie mogę, bo mąż by mnie pogonił, że go budzę.
jestemaleznikam
17 lutego 2013, 00:275:40 środek nocy ;) ale świetnie że u Ciebie taki zapał :) a co do cycków to wydaje mi się że przy tej ilości ćwiczeń powinien być też niezły efekt jeżeli idzie o piersi wystarczy spojrzeć na wysportowane kobiety:) no i pewnie są jakieś specjalne treningi .
twinsplus1
16 lutego 2013, 17:01Nie o 5:40 nigdy bym nie wstała na ćwiczenia, podziwiam :) juz wolę ćwiczyć wieczorem, najpóźniej jak skończyłam ćwiczenia to było około 22:45, ale to była środa więc dodatkowo był riper :D Na początku miałam gumy, teraz sie podciągam na drążku, ale z jedną noga na krześle, to dużo ułatwia, ból w mięśniach ramion świadczy, że to dobry krok, bo po gumach mnie tak nie bolało. Na atlasa to niestety miejsca w domu nie znajdę ;) Moje cycki też potrzebuję pomocy, ale jak im pomóc to nie wiem ... Jakoś nie przekonują mnie te kremy, coś czytalam kiedyś o tych tabletkach Bustello, mialy dobre opinie, ale cena zwala z nóg ;)
domino71
15 lutego 2013, 09:38Z cyckami to myślę, że oby czymś smarować żeby skóra była elastyczna, albo czymś z kolagenem (tu są na przykład podobno dobre, naturalne kosmetyki w przyzwoitych cenach http://naturica.pl/c/35/kosmetyki-kolagenowe.html).
anabel87
15 lutego 2013, 08:59mkniesz do przodu, ja kończę 4 tydzień pomału, 5.40? toż to piękna godzina, ja o 5.00 wstaję do pracy :P by zdążyć i trening robie wieczorem, zapal widać u ciebie i mam nadzieję, że efekty także pozdrawiam :)