Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
tydzień 6ty dzień 2gi


Jestem po treningu, po prysznicu, po śniadaniu i czekam na klienta.
Doszłam do wniosku, że te treningi są zajebiste, tylko mało czuję wewnętrzną stronę ud, a tam tworzy się firaneczka, wiecie o co chodzi. A że jestem gadżeciarą, to nie musiałam chodzić kupować, tylko wyciągnęłam z szafy motylek albo jak inni nazywają agrafkę, coś takiego:
http://szafiarenka.pl/71/3043741/motylek-agrafka-uda-7-cm-mniej.html
i siedząc przy kompie ściskam to sobie udami i po kilku minutach czuję te strategiczne miejsc, czyli motylek teraz przysiądzie na stałe obok lapka.
  • piekna.i.mloda

    piekna.i.mloda

    13 lutego 2013, 17:20

    ja tez kiedys to mialam, ale jakos efektow specjalnie nie bylo, moze tobie sie uda :)) pozdr.

  • efka55

    efka55

    12 lutego 2013, 14:17

    Wiosna na zdjęciu to jeden z moich liliowców. Bardzo je lubię choć każdy kieliszek żyje tylko jeden dzień.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.