Hello
I kolejny miesiąc za nami. To już pół roku od solidnej pracy nad sobą. Niestety czerwiec nie przyniósł żadnych sukcesów wagowych, pomiar na tym samym poziomie w jakim zamknęłam miesiąc maj. Treningi regularnie robiłam, dietę też jak zawsze trzymałam, wody z cytryną piję codziennie minimum 3litry, winę mogę zwalić na za dużą ilość w menu owoców, często pozwalałam sobie na truskawki, czereśnie, borówki, agrest, maliny aż do bólu żołądka i druga sprawa zauważyłam że mało co sikam przy takiej ilości wody jaką na codzień piję i widzę jak przez ostatnie dwa tygodnie chodzę opuchnięta zwłaszcza na kostkach nóg tak jakby się zastój wody zrobił , nie wiem, wiem za to że nie poddaję się nic a nic, działam dalej, rano mimo że orbitrek pokazywał już 36st na liczniku trening wykonałam, potem wzięłam się za pranie, pieczenie chleba, zaraz szybki obiad i jadę z siostrą nad kąpielisko, popływam dodatkowo spalając kalorie i chłodząc się trochę w ten upalny dzień.
Z innych tematów mam nowego domownika, jejku już są dwa psy trudne do ogarnięcia to jeszcze kotek przybłęda , porzucony przez matkę w ogrodzie nocował kilka nocy w szklarni i nie miałam już sumienia patrzeć jak ten malutki kociaczek tam miauczy. Przygarnęłam go/ją (nie umiem określić płci czy to kot czy kotka, imienia też nie mam żadnego (może wy jakieś zaproponujecie), kupiłam u chińczyka kuwetę, wysypałam żwirkiem, zrobiłam spanie w kartonie wyścielonym ręcznikiem, kupiłam różową obrożkę, karmę dla kotków juniorków i dałam miseczkę z mlekiem, kupiłam malutką myszkę na patyku którą uwielbia się bawić w salonie ale tylko pod moją obecność biorę ją do salonu, bo psy patrzą na niego/nią spod byka, może z czasem się zaprzyjaźnią, ogólnie jak się już wybawi to miejscówkę ma zrobioną w spiżarce pod regałami. Bardzo pocieszny kotek, uwielbia się bawić, chętnie je i pije, częstuję go/ją plasterkami szynki wcina 3 plasterki i ma dość , ciężko zrobić fotkę bo jest tak ruchliwa, że nie usiedzi parę sekund bez ruchu, no chyba że śpi
A tu drożdżówy z budyniem i śliwkami robione na sobotniego grilla u siostry (bo z pustymi rękami nigdy się nie wybieram w gości ), dwie takie blachy napiekłam
No to lecę pichcić obiad i zmykam nad kąpielisko.
mtsiwak
6 lipca 2019, 08:07Masz niesamowicie dobre serce, ze zwierza przygarnelas, widac ze jej/jemu u Ciebie jak u Pana Boga za piecem i raczej juz sie zadomowil/a na dobre :P
Grubaska.Aneta
6 lipca 2019, 15:07Maz mi dogaduje ze św. Franciszek jest zenie dumny :)))
ilijaa
2 lipca 2019, 23:37taki przestój wagowy to nic,ważne że nie waga górę,kociak słodki sama jak pierwszego brałam to nie byłam przekonana ale teraz wiem jaki kocurek spokój wprowadza tym swym rozkosznym mruuuuuczeniem
.Wiecznie.Gruba.
2 lipca 2019, 15:20Brawo za wytrwałość!! Organizm też musi trochę odsapnac, ale rób swoje a waga zaraz znów poleci :)
Piegotka
2 lipca 2019, 12:44Super że mimo trudności dalej trzymasz dietę i robisz treningi☺ a kociątko jest przecudne.
Grubaska.Aneta
2 lipca 2019, 13:10Juz nawet imię wybralam będzie Lulu :) mąż uważa że to kotek nie kotka.
Magdalena762013
1 lipca 2019, 22:59A koteczek? Słodziak! Wiec moze SŁODZIAK, PERSZING, MYSZKA, SZCZUREK
Grubaska.Aneta
1 lipca 2019, 23:30Tylko nie wiem czy to kot czy kotka :/
Magdalena762013
2 lipca 2019, 18:59No to SŁODZIAK jest możliwe dla obydwu płci:).
Magdalena762013
2 lipca 2019, 18:59Ale widze, ze będzie LULU
Grubaska.Aneta
2 lipca 2019, 20:41W sumie to cicia na nią wołam :))))
Magdalena762013
1 lipca 2019, 22:58Wow - kąpielisko, to jest to, na co miałabym ochotę. A owoce? No cóż - raczej to one mogą być winne. Raczej mozna sie najadać surowych warzyw a nie owoców, ale wiadomo- owoce kuszą bardziej swoją słodyczą:)
AnnaSpelniona
1 lipca 2019, 14:19Marta stabilizacja potrzebna ja taki zakladam sobie plan na wakacje....stabilizacja i cieszenie sie z zycia i rodziny .Buziaki kicia sliczna
Grubaska.Aneta
1 lipca 2019, 16:25Ważne ze nie tycie spowrotem.
akitaa
1 lipca 2019, 13:31Kicia śliczna, będzie miała dobrze u Ciebie :)) ciekawe czy pieski się zaprzyjaźnią :D W walce się nie poddawaj, przez te upały człowiek puchnie, więc to minie na pewno lada moment, od środy zapowiadają ok 23 stopnie, chłodniej.
Grubaska.Aneta
1 lipca 2019, 16:28E nie nie ma mowy żeby się poddawać. Przestaje tez się zdarzają i licze się z tym. Ale nadal walcze cwicze i trzymamy dietę. Muszę tylko wyluzowac z ilością owoców i będzie git. Ale zał tak nie zjeść jak tyle tego teraz w ogródku.
Grubaska.Aneta
1 lipca 2019, 16:28Przestoje*