No i nadeszła moja ukochana pora roku, taką jak lubię..wietrzna, deszczowa, chłodna, kolorowa, złocista od barwnych liści Nocą wiatr szalał, wiało chyba 100/h wielkie gałęzie drzew gięło aż po ziemię.
Temat starań o bejbika trudny, oj bardzo trudny, złapałam mega załamkę, totalną załamkę przeryczane noce do poduszki, że człek beznadziejny, niepłodny, gruby, brzydki, schorowany z cukrzycą, z niedoczynnością tarczycy, PCOS (zespol policystycznych jajnikow, torbiele na jajnikach) , brak naturalnych @ przez okres 4 lat , że może jeszcze jakiegoś raka brakuje do kompletu . Tak się załamałam po ostatniej wizycie u ginki, która oznajmiła że kończymy stymulację bo nic nie daje, organizm w ogóle nie reaguje na spore dawki hormonów, proponuje od razu in vitro,uważa że inseminacja w moim przypadku to będzie również strata czasu, nerwów, stresu i kasy. Także no stoję w kropce, kasy na razie takiej nie ma by biec do kliniki niepłodności i działać pod kątem in vitro , a czas działa na naszą niekorzyść, bo już lata nie te, nie ta młodość itp. itd. Nie wiem co mam myśleć o tym że przyszła @ tydzień wcześniej niż powinna sama z siebie bez żadnych tabsów, ale co z tego kiedy nie mam w ogóle owulacji i nie idzie jej przywrócić. Musze mieć trochę czasu, by ochłonąć, by zebrać myśli, bo na razie nie mogę patrzeć na te wszystkie matki w ciąży, nie mogę patrzeć na małe dzieci, słuchać czegokolwiek w temacie macierzyństwa, żadnych rad itp bo szału dostaję, wkurw na maxa. Wiem że sama sobie zapracowałam na mój stan zdrowia, bo 50% powikłań i trudności wynika z mojej otyłości, noż zdaję sobie z tego sprawę. Nikogo za to nie obwiniam i nie mam do nikogo pretensji tylko sama do siebie. O to również, że bimbając sobie po całości przez okres wiosenno letni przywaliłam 17kg do wagi (to co udało mi się jesienią i zimą zrzucić). Totalne ze mnie dno. Ale nic próbuje znów, wracam od dziś do diety i ćwiczeń, cóż mi pozostaje innego, bo chyba nie tyć więcej . Zmiana paska już uaktualniona ( wynik razi po oczach) i heja z tym koksem. . Zaopatrzyłam lodówkę w samą zdrową żywność, nakupiłam wód mineralnych, poznikały wszystkie gazowane słodkie napoje i słodycze z szafek, teraz musi być tylko fit i zdrowo z resztą wiem że dam sobie radę, bo mi jesienią i zimą dieta idzie znakomicie za to wiosną i latem nadrabiam, do cholery
Ze spraw codziennych...
Udało nam się przed tą "paskudną" pogodą wywieź w pole obornik i przygotować już ostatecznie pole na okres zimowy.
Weekend spędziliśmy na leśnych wycieczkach, krążąc po różnych okolicznych lasach, ale niestety słabo, końcówka wysypu i w koszu tylko kilka podgrzybków.
Zbieram się za mycie okien i pranie firan, bo już świata z zza okien nie widać, ale póki nie wyjdzie jesienne słoneczko i nie przestanie padać to nic nie zrobię.
Rozglądam się po necie za ciepłymi ciuchami, kozakami i płaszczem, ale tak się spasłam że człowiek na razie w niczym dobrze wyglądać nie będzie
W piątek imieniny męża, ale nie chce żadnej imprezy z tego tytułu, nie chce to nie, pomyśle tylko nad jakimś prezencikiem
Pasuje zmienić hybrydę, coś mega jesiennego zmalować , mąż przy okazji zakupu nowej suszarki do włosów (poprzednia 15letnia skończyła swój żywot, a ja bez suszarki ani rusz) sprezentował mocniejszą lampę, będzie się teraz wygodniej pracować, choć na poprzednią nie narzekałam, bo ogólnie semilac i jego produkty wymiatają .
Coś mi wlazło w bark, albo mnie zawiało, albo sobie nadwyrężyłam przy rozrzucaniu obornika. Ale jak samo wlazło to i może samo wylezie .
Jak może zauważyliście przywróciłam konto plus i znów jest kolorowo w pamiętniku, wykupiłam od razu na rok co by mieć spokój.
Dobra zmykam, trochę Was poczytam jeszcze.
P.S. Beatko grzybki suszone, dziś do Ciebie wysłane
Sezon kocykowo herbatkowo swieczkowy rozpoczęty :-)
Wiosna122
8 października 2018, 22:33ja ciągle odwlekam decyzję o dziecku ale wiem, że nawet jesli nie bedziemy miec swojego - czy z wyboru czy innych przyczyn, to pewnie i tak adoptuję jakieś samotne dziecko, nawet kilkuletnie bo zawsze marzyłam o tym odkąd pamiętam.
pasztetowa55
27 września 2018, 21:24Marta, ja tam sie nie znam , ale znam bardzo grube dziewczyny co zachodziły w ciąże bez problemu , nawet te co miały skrobanki za młodu ... ale nie o tym chciałam pisać.... mieszkałam kiedys na blokach a pode mna pani Kasia.... starali sie o dziecko 11 lat, moim zdaniem okropnie dużo, wywalili mase kasy na leki i terapię!!!! co za bezsens z tymi terapiami , Kasia miała 4 inseminacje, po 10 tysi każda, kuracje hormonalna, wszystko w pizdu.... oni tez nie chcieli adopcji , nie mieli tyle wiary i siły w sobie by pokochac obce dziecko, zdecydowali sie wreszcie na in vitro, zapożyczyli sie okropnie , zamrozili kilka jajeczek w razie W, mimo że i on i ona byli zdrowi i płodni nie wiadomo czemu tych dzieci nie było...., po in vitro urodziła pięknego zdrowego chłopca, nie ukrywała tego , połowa bab na ulicy przestała sie do niej odzywać- takie debilne czasy lata 90-te , gdzie dziecko z probówki było kosmosem ....po urodzeniu synka, będąc pewna że nie może o własnych siłach zajśc w ciążę, współżyła bez zabezpieczenia, po 3 miesiącach od porodu synka zaszła w ciąże ot tak, bez planowania i była w ogromnym szoku , cos sie w niej odblokowało......, urodziła córkę, a po 8 miesiącach od córki , mimo spirali - musiała dac odpocząc org, od hormonów, zaszła w ciąże z blizniakami ....w ciągu 3 lat urodziła 4 dzieci , po 11 latach walki o kazdy płodny dzień.....a in vitro miała tylko raz i była przed 40-tką....po bliźniakach - a była cesarka dała sie podwiązać, bo bała sie ze w ciągu kilku miesięcy znów zajdzie w ciążę....:) Marta , życze ci aby to in vitro otworzyło ci drogę na wymarzone dziecko /dzieci , może nie czwórke ale cuda sie zdarzają, czy z Św Rita, czy kuracjami medycznymi ..... jak czujesz to idź do wróżki, albo zaparz herbatki z liści maliny, pokrzywy i koniczyny , i naprawiaj sie od środka :), musisz wierzyć.... będzie dobrze
Grubaska.Aneta
27 września 2018, 22:23Jak n razie uważam że jestem ewenementem i takie przypadki to nie w moim przypadku. Na razie mam etap beznadziejnej nienawiści do swojego organizmu i samej siebie. Muszę odetchnąć bo od całego napięcia w temacie szału dostanę. Poza tym 12 lat bez zabezpieczenia i wpadki nie zaliczyliśmy więc no trudny temat.
Wiosna122
8 października 2018, 22:35tak to jest przewaznie ze psychika cie blokuje, mam dwie kolezanki, poki chcialy nic nie wychodzilo, poszly razem na impreze, olały wszystko, dały sobie spokoj ,napily się... po 3 tyg okazalo się ze obie są w ciązy....
NaDukanie
26 września 2018, 08:43Oj kochana mogę się rozpisać... Przede wszystkim zadbaj o zdrowie i swoje ciało. Ale ciało jako całokształt. 17 kg to sporo, jednak nie ma się co obwiniać, bo to już było. Wiem., wiem łatwo się mówi, sama się emocjonalnie chlastam, ale ja nie o tym. Zajmij się zdrowym jedzeniem, aktywnością i takim trochę podejściem ZEN do swojego życia. Wiem, że jesteś pracowita, ale czasem warto usiąść na pupce i tak zwyczajnie poleżeć, porozmyślać i pomodlić się poprostu. W takiej głębokiej komplentacji pomaga post o serdecznie plecak lekturę na temat postu leczniczego Dr Dąbrowskiej. Wiele kobiet daje świadectwo, że po kilku postach zaszły w ciążę :) Poczytaj i może zadziałaj w tym kierunku. Z tego co wiem mieszkasz blisko Krakowa. Wybierz się do kościoła (Gdzieś na Kazimierzu on jest) gdzie są relikwie Św Rity. Pomodlić się warto, mnie pomogła bardzo. I ostania mogą rada... Też nie mogę mieć dzieci, przepłakałam wiele nocy i pytałam dlaczego? Odpowiedź przyszła... Teraz wiem, że macierzyństwo nie było dla mnie. Lubię dzieci, kocham te w mojej rodzinie, ale po za tym mam też inne "miłości" w życiu i to im poświęciłam mój czas i środki. Wierzę, że bardzo chcesz mieć dziecko, jednak czasem Bóg ma da nas inny plan... I tu być może adopcja :) Może chce żebyś komuś podarowała prezent w postaci matczynej miłości. Nie płacz, już wystarczy łez. Czas na działanie i wiarę w siebie, że dasz radę, tak jak dajesz radę ze wszystkim innym :) Z czym np ja nie daje... Może się wydać to śmieszne, ale ja bym nie dała rady z ogródkiem, przetworami i domowymi obowiązkami. Wiem to bo Gary w zalewie wołają me imię :) hihi także głową do góry, bo taka Pani Domu I strażniczka domowego ogniska jak ty może wiele :) do dzieła
Grubaska.Aneta
26 września 2018, 14:07Tak wielkie osob poleca modlitwy do świętej Rity i od paru dni co wieczór się do niej modlę. Adopcja odpada. Oboje z mężem jej nie chcemy. :-/ Na razie dobrze mi idzie powrót do diety. Napisze w sobotę jak żyje na wagę po tygodniu, bo przyjęłam ze sobota będzie dniem ważenia. Muszę unikać tych dawnych nawyków codziennego stawania na wagę bo czasem człowieka lubi zdolowac. A tak to raz na tydzień będzie ok.
Grubaska.Aneta
26 września 2018, 14:07Tak wiele *
Grubaska.Aneta
26 września 2018, 14:08Jak wejdę na wagę.... ech ta klawiatura tel.
NaDukanie
26 września 2018, 08:43Komentarz został usunięty
NaDukanie
26 września 2018, 08:43Komentarz został usunięty
bajeczka675
26 września 2018, 02:58Szkoda, że zaprzepaściłas te 17 kg bo jest dużo. Teraz bierz się za siebie udowodniłaś juz ze jak chcesz to możesz. Nie poddawaj się. Nadzieja umiera ostatnia. A adopcja niemowlaka. Na pewno pokochalibyscie jak swoje. Pieska swojego na pewno kochasz. Ja mam teraz kotka od 4 miesięcy i go kocham. Nie sądziłam ze tak można pokochać zwierzę. Moja kuzynka tez nie może zajść w ciążę ale jak na ten temat z nią porozmawiać to tylko na mnie fukła. Podobno w Krakowie jest klinika leczenia niepłodności. Czytałam kiedyś že bardzo pomaga kobiecie schidniecie w zajściu w ciążę. Nie poddawaj się schudnij i walcz dalej. A w Polsce można mieć zastępczą matkę?
Grubaska.Aneta
26 września 2018, 14:10Nie wchodzi w grę adopcja oboje z mężem jej nie akceptujemy. Klinika niepłodności polega na tym że przygotowują pary do podejścia in vitro tak to w rzeczywistości wygląda.
.Wiecznie.Gruba.
25 września 2018, 16:20A miałaś symulacje clostilbegytem? Nie rozwazalisvie nigdy adopcji?
Grubaska.Aneta
25 września 2018, 19:19Miałam stymulacje ale dużo mocniejszym lekiem niż clostilbegytem. Ginka Mów i ze on będzie za słaby na mnie. Adopcja nie wchodzi w grę. Mąż nie chce i ja tez w sumie nie.
.Wiecznie.Gruba.
27 września 2018, 13:25Będzie dobrze. Musi Wam się udać.
pietraska3
25 września 2018, 09:05Nie martw się dasz radę...tyle razy już udało ci się schudnąć to i tym razem się uda .. jeszcze doczekasz się swojego dzidziusia ..jesteś młoda ...wszystko przed tobą ...buziaki
mefisto56
25 września 2018, 06:42Marta :-) nie wiem jak mogę Cię pocieszyć , ale pamiętaj , że nadzieja umiera ostatnia ! Sama wiesz , ze musisz wziąć się za odchudzanie , bo napewno jak sama widzisz zbędne kilogramy żle wpływają na Twoje zdrowie , a jesteś jeszcze młodą. , piękna kobietą i wierzę ze kiedyś zostaniesz mamą, warto walczyć ! Ja też przez rok utyłam 10 kg , co fatalnie wpływa na psychikę , ale staram się myśleć pozytywnie :-) Źyczę Ci dużo zdrowia i mocno trzymam kciuki za efekty w odchudzaniu ! Miłego dnia Ci życzę ! Ą
Magdalena762013
24 września 2018, 23:40Martus - nie poddawaj sie. Jeszcze jestes młoda. U nas w stolicy chybabym juz czesciowo finansują in vitro. Zorientuj sie, moze i u Was tez? Wierze, ze będzie dobrze. W którym kierunku? Nie wiem. Na pewno o siebie dbaj, to taki stan na pewno zaowocuje! Ciesze sie, ze wróciłaś do konta plus, bo od razu tu przytulniej u Ciebie!!
mtsiwak
24 września 2018, 18:43Przykro mi to czytac :( wiem jak bardzo chcesz dzieciaka i bylabys super mama. Mi lekarz powiedzial ze przy BMI powyzej 30 stymulacja nie ma wiekszego sensu i podnosi szanse o cale 2%... dlatego ja nawet nie kombinowalam. In vitro - 25% szansy... i duzo znam przypadkow, ze jak dziewczyny schudly to same zaszly w ciaze bo owulacja wrocila. To moze dai sobie pare miesiecy wytchnienia i wsadz energie w spadek wagi? Kazda opcja ktora moze przyblizyc Cie do bycia mama jest warta rozpatrzenia. Bardzo Ci wspolczuje. Swoje tez po cichu wylalam az w koncu zaczelam skupiac sie nad tym co mam w zyciu zamiast czego nie mam i gdy odpuscilam ten temat jestem szczesliwa.
Grubaska.Aneta
24 września 2018, 19:40Zawalcze nie mam nic do stracenia może akurat spadek wagi pomoże w tym temacie: -/
mtsiwak
25 września 2018, 01:38Jak masz duza wage, to zostaje zachwiana rownowaga estrogenow i androgenow. Z reguly jest tez niski progesteron. Jak wpieprzalam slodkie mialam okres co 40-60 dni. Jak odstawilam - 31 do 35. Nie wiem czy mam owulacje czy nie, bo mam na to wywalone ale odkad zeszlam ze 116 na 106 sam mi sie podregulowal. Cukrzyca ma ogromny wplyw na jajniki. Czesto PCOS jest nazywane cukrzyca jajnikow... bo jak jest za wysoko cukier to one sie blokuja. Znam bardzo duzo historii kobiet, ktore po utracie wagi same zaszly w ciaze. Jasne, znam i takie ktore wazac 400 funtow w ciaze zaszly. Tylko ze tu gra role genetyka - inaczej reagije organizm slowianek, inaczej meksykanek a jeszcze inaczej azjatek czy hindusek. U kobiet znad morza srodziemnego przy PCOS bedzie wystepowac pelna broda i wlosy na klatce piersiowej, u slowianek wlosy na dolnej czesci brzucha sa juz uznawane za nadmierne owlosienie, co np u arabek czy innych grup etnicznych jest normalne. Wiec kobieta kobiecie nierowna. Jako slowianki mamy o tyle przerabane, ze przy duzej wadze prawdopodobienstwo ciazy spada bardzo drastycznie. U meksykanek czy murzynek - dla wiekszosci nie ma to az takiego znaczenia. Czytalam kilka artykulow z badan na ten temat na pubmed.
akitaa
10 października 2018, 22:42Też właśnie gdzieś czytałam, że zarówno nadwaga jak i niedowaga mogą drastycznie obniżać szanse na zajście w ciążę. Dlatego bardzo mocno trzymam Marta kciuki za dietę, szkoda że zaprzepaścilas te 17kg, ale wiem że potrafisz o siebie zadbać tylko musisz wrócić na właściwy tor. Bardzo Ci kibicuję i wirtualnie przytulam :*
silvie1971
24 września 2018, 16:01Kurcze wiem jak to jest starac sie dlugo o dziecko. Mi sie nie udalo, a przeszlam przez wszystko co mozliwe, ale ja pozniej zaczynalam, bo dopiero od 35 roku zycia. Jestes jeszcze wystarczajaco mloda, zeby sie udalo. Kiedys na forum dla staraczek byla dieta na plodnosc i po niej faktycznie mialam lepsze owulacje. Ale to forum dzialalo pare lat temu, poszukam w starych ulubionych. Dopoki nie masz 40-tki to wszystko jest mozliwe, pozniej to juz lut szczescia, ale tez moze sie udac. Walcz poki jest nadzieja, wiem jak ciezko jest psychicznie, bede trzymac kciuki za Ciebie. I pierwszy raz w zyciu lubie jesien, dlugie wieczory i te sprawy, jesien moze byc naprawde przyjemna
Grubaska.Aneta
24 września 2018, 16:15Jesień moja ukochana kocyk,gorąca herbatka, zapachowe świeczki, gorąca kąpiel miodzio: -) u mnie taki problem że próbowaliśmy z mężem od 12 lat bez zabezpieczeń, od roku pod okiem gin endo, od 4 lat zupełnie brak @ i tym samym owulacji której pewnie nigdy nie było. Już w wieku 15 lat będąc na szpitalnej obserwacji kiedy stwierdZono PCOS Endokrynolog Powiedziała że w przyszłości będę mieć problemy z zajściem w ciążę.
silvie1971
24 września 2018, 20:45Najwazniejsze, ze jestes po opieka lekarska. Juz wyciagnelam swiece zapachowe i kocyk:)
Grubaska.Aneta
24 września 2018, 21:45Ja tez ja też: -) i obowiązkowo czarna mocna Lipton z miodem i cytryną: -)
panacottaa
24 września 2018, 15:20Oh jak cudownie ze ktoś mnie rozumie z tą pogodą :D ja dziś z radością wlozylam kurtkę podszyta futerkiem i świętuje odejście lata! Także ja również należę do tych zimnolubnych :) słuchaj waga jaka jest to jest, działamy i będzie coraz mniej! A lekarz Ci nie mówił ze np gdybyś zrzucila 40-50 kg to stymulacja mogłaby się powieść? I nie mów ze juz na dziecko ostatni dzwonek, jesteś młoda kobieta i masz jezcze dużo czasu, ja mam koleżanki które mają 30 lat i są singielkami i uważają że wszystko przed nimi :) i ja też tak myślę, nie spinaj się, działaj z wagą i to może być klucz do sukcesu. Z dużą otyłością trudno zajść i takie są fakty :( może in vitro nie być konieczne jeśli dasz czadu z chudnieciem :)
Grubaska.Aneta
24 września 2018, 15:55Dam sobie rok ile uda mi sie w tym czasie zrzucić z wagi to tylko na moja korzyść. Może jednak wówczas spróbujemy z ta inseminacja może zaskoczy przy niższej wadze. Tak gin wspominala ze otyłość dużo komplikuje ale żeby nie urazić to nie drazyla na okrągło tematu bo j tak widziała że rozumiem to doskonałe i jak to trudny temat dla mnie jak człowiekowi chce się być chudszym a tak ciężko działać i jednocześnie jak człowiek pragnie tego dziecka. Bo ja już 34lata a mąż 40l. :-/ uwielbiam jesien kocyk gorącą herbatka z cytryną i miodem. Kalosze peleryna kocham :-)
panacottaa
24 września 2018, 20:29kochana waga ma naprawde ogromne znaczenie, dieta jaką się prowadzi... ja też mam PCOS i kiedy mialam okresy z niską wagą np 65 kg, odrzucalam cukier, pszenice itp to usg jajników wygladalo diametralnie inaczej znaczy lepiej, jakby nie bylo w ogole zadnych problemow. ja uwazam ze masz ogromną szanse obejsc sie bez in vitro, masz wielką motywację do diety bo bardzo chcesz dziecko:) bede Ci kibicować:) a ten piesek czarny a zdjeciu to Twoj?:)
Grubaska.Aneta
25 września 2018, 08:11Tak. Mój. :-) w sierpniu minął rok jak go przygarnelam wyrzuconego na ulice.
Izabela1411
24 września 2018, 14:34Znam dobrego diwtetyka, ktory moglyby Ci pomoc. Chcialabys sprobować? Przez neta
Grubaska.Aneta
24 września 2018, 14:38Nie nie. Już się przekonałam ze dietetycy wiedzą nie więcej niż ja sama w temacie diety i porad. Szkoda kasy i czasu na wizyty.
paczektoffi
24 września 2018, 14:21Wg mnie za bardzo się starasz. To widać po twoich wpisach. Nie wszytko musi być idealne. Pozdrawiam i przytulam.
Naturalna! (Redaktor)
24 września 2018, 13:25ja uważam, że jesteś jeszcze młoda :) jak naprawisz swoje ciało to może i bejbuś się mały pojawi. masz jeszcze duuuuuuuuuużo czasu. wiesz, że dziś pierwsze dziecko można spokojnie rodzić nawet po 40. tce, choć to budzi może wewnętrzny sprzeciw co niektórych. na pewno zdążysz :) ja marzę o własnym psie. tyle mi pozostało ;) życzę duuużo zdrówka i opamiętania się. rzeczywiście 17 kg nadwyżki to sporo. nie wiem co Ci się stało, ze aż tak przytyłaś. musiałaś się chyba załamać, że sobie dogadzałaś. w cukrzycy tyje się też zdecydowanie szybciej. trzymam kciuki, żeby wszystkie Twoje problemy się porozwiązywały na korzyść :) dasz radę jak się zaprzesz. sama wiesz, że to dla Twojego dobra, dla siebie, prawda? jaką masz teraz motywację do dbania o siebie? mam nadzieję, że dużą :)
Grubaska.Aneta
24 września 2018, 14:37Zdrowie o dziecko to jest główną motywacją. Przez wiosnę i lato było mnóstwo ciągle imprez grilli festynów gdzie szalałam z jedzeniem i drinkami: -/ a po 40tce rodzic to już nie bardzo. Mogę nie dożyć juz ślubu własnego dziecka: -/
AnnaSpelniona
24 września 2018, 13:04kochana ja od maja 20 kg ..... no cóz życie ruszamy ....gonie cie ! buziol
Grubaska.Aneta
24 września 2018, 13:17I nie ma usprawiedliwienia ze człowiek taki głupi: -(