Hejka! Myślicie, że jak nie pisze to już odpuściłam? Hahaha NIE! Są efekty. Po prostu przez tą kwarantanne nic się nie dzieje, a nie widzę "fanu" pisać na siłę. Dziś wróciłam do domu rodzinnego, przyjechała moja siostra z Wrocławia i będzie trochę balowania dziś :D Będzie, grill i troche alkoholu też mi nie zaszkodzi. Szczerze wam powiem, że aż w szoku jestem, że to tak ładnie schodzi mimo mojej tarczycy. Czekam teraz na zaliczenie wszyskich egzaminów i nie mogę się doczekać, aż wrócę do pracy :( Jak widzicie po tytule, dziś się w końcu dziś miałam okazję się zważyć. Miałam okropnego stresa haha. Ale na szczęście nie zawiodłam się! Małymi krokami i do przodu :) W końcu człowiekowi się poukładało w głowie! Przestałam jeść bez sensu 1500 kcal, pózniej odpuszczałam po tygodniu. Teraz przy 1950 kcal (AŻ!) chudnę! Tak więc, może na "miesięcznicę" zrobię wam różnicę :)
Pozdrawiam!
WracamDoFormy2020
12 maja 2020, 00:02super, że odnotowujesz spadki mimo problemów z tarczycą :)
avocadooo
9 maja 2020, 16:43Super wynik! :D
Berchen
9 maja 2020, 14:24wspaniale , powodzenia:) i udanego grilla:)