Cześć dziewczyny!
Jestem tu po to ,aby zacząć normalnie żyć. Moja samoocena jest tragiczna. Wszystko mnie przygnębia. Od dwóch lat trwam w problemie zwanym kompulsywynym obżeraniem się. Chce z tym wreszcie skończyć. Moim celem nie jest utrata wagi (choć fajnie by było gdyby co nieco zleciało), ale to aby właśnie zwalczyć to okropieństwo ,które niszczy mnie coraz bardziej.
Bardzo Was proszę o wsparcie. Nie jestem jako mega doświadczona w tych odchudzających sprawach. Nie chce odmawiać sobie wszystkiego. Chce tylko jeść tyle ile jedzą normalni ludzie. Już dawno nie miałam tak ,że powiedziałam ,że jestem najedzona. Zawsze mi mało, mam wrażenie jakby mój żołądek był workiem bez dna. Wstydzę się tego. ALE TRZEBA WRESZCIE ZAWALCZYĆ O SIEBIE, O SWOJE ZDROWIE.
Dziewczyny trzymajcie za mnie kciuki, jutro napiszę Wam swoje menu i opiszę pierwszy dzień swoich zmagań. Będzie dobrze, chyba