Cyferki, które ostatnio zobaczyłam na wadze dały mi do myślenia. Ta "magiczna" siódemka z przodu mnie przestraszyła. Jeszcze nigdy aż tyle nie ważyłam :( Jak mogłam do tego dopuścić?? Zatem koniec obżarstwa, koniec lenistwa, pora wziąć się za siebie.
Pierwszy krok już za mną. Zamiast dojeżdżać do pracy postanowiłam chodzić piechotą w jedną i drugą stronę (co daje w sumie ok. 1h spaceru dziennie) - wytrwałam już 2 tygodnie ;) Krok drugi - ten pamiętnik. Może upublicznienie problemu bardziej mnie zmotywuje do działania? Oby ;)
Krok trzeci - pokonanie mej słabości - słodyczy... ehh to będzie trudne, ale od jutra postaram się ich nie jeść, a przynajmniej baaardzo ograniczyć. Trzymajcie kciuki ;)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
LadyMC
17 marca 2013, 15:10Trzymamy!