Zaczynam po raz setny. Teraz już nic mnie nie powstrzyma. Wytrzymałam te najgorsze 3 dni i czas ruszyć tyłek z miejsca
bez większych ceregieli...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
spelnioneMarzenie
3 czerwca 2016, 19:52zgadzam sie, ze 3 pierwsze dni najgorsze! trzymam kciuki ;-)
angelisia69
3 czerwca 2016, 19:21to oby 101 raz byl juz konkretny.Nie narzucaj sobie za wiele bo psychicznie nie podolasz,zmieniaj zle nawyki na dobre-powoli,bez pospiechu.Niech zdrowe jedzenie wejdzie ci w krew tak samo jak ruch.A im wiecej zmian zarzucisz sobie naraz tym szybciej zaniechasz.Powodzonka