Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Skaczę, skaczę


Uwielbiam skakać na skakance. Naprawdę uwielbiam. Niestety nie mogę się złamać na aerobiki i inną formę ruchu, ale chyba przez fakt, że tyle ważę i moje ciałko daje o tym znać. Muszę spalić jeszcze kilkanaście kilogramów i może wtedy. Ta książka pomaga mi ogarnąć śniadania i jest spoko. Dzieci zadowolone. Ja zadowolona i mąż też. Nie jest nudno. Poza tym ze względu na przeprowadzkę tylko ta nie jest spakowana do kartona. Tak więc do boju. Plus tych przepisów, nie są zbyt powymyślane. Mieszkając w zapadłej dziurce też kupisz składniki 8)

  • Janzja

    Janzja

    9 czerwca 2020, 11:14

    Ah, fajna książka.. nie wiem co tam jest, ale jadłabym :P. A jak skaczesz na skakance te Everesty? W sensie techniki? Ile Ci czasu zajmuje skakanie? Pozdrawiam

    • GrubaMamusia

      GrubaMamusia

      9 czerwca 2020, 16:26

      skaczę z licznymi skuchami i niestety nie wiem ile czasu, bo nie sprawdzałam jeszcze ale chyba około 20 minut może

    • Janzja

      Janzja

      9 czerwca 2020, 17:42

      Sporo :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.