Jutro zleci dokładnie miesiąc odkąd zaprzyjaźniłam się z moją koleżanką "dietą". Nie zawsze jest miło i kolorowo, bywają ciężkie chwile.. takie jak w ten weekend, kiedy pozwoliłam sobie na coś więcej. Ale.... spadek jest.
Takie małe podsumowanie miesiąca i ubiegłego tygodnia:
- zakochałam się w serku wiejskim
- zakochałam się w moim koktajlerze
- przez miesiąc spadło prawie 6 kg
- przez tydzień sadło 7 cm
Maarchewkaa
27 października 2016, 10:55FAJNIE :)) tak 3maj!
kobieta_po_przejsciach
25 października 2016, 17:51Gratulacje!! zazdroszczę Ci spadku :))
angelisia69
25 października 2016, 13:29nie "dieta" a zmiana stylu zywienia na lepsze ;-) bo dieta to tylko chwilowy stan,a nawyki warto zmienic na zawsze.Pozdrawiam i zycze dalszych sukcesow
grubachna-kachna
31 października 2016, 12:25staram się zmieniać nawyki, ale największy problem mam z 5 posiłkami, wiem, że tak trzeba ale gdy już schudnę to potem wkrada się podjadanie.
Nattiaa
25 października 2016, 11:31i to jest dowód że trzymanie michy przynosi super efekty, gratulacje
marcelka55
25 października 2016, 11:11Brawo, bardzo ładny wynik. A te 7cm to tak ogólnie czy z jakiegoś konkretnego miejsca spadło?
grubachna-kachna
31 października 2016, 12:24z każdego po trochę, ale najwięcej w tali, brzuchu
E-milka84
25 października 2016, 10:50super wyniki - trzymam kciuki za więcej :)))))