stagnatio, z łacińskiego -brak wszelkiego ruchu, zastój, zatrzymanie się.
Proszę Państwa!
Poco powiezac ważne sprawy, istocie tak nieodpowiedzialnej jaką jest kobieta? Jaki sens ma narażanie swojego męskiego ego na porażkę, tylko przez to, że poprosi się kobietę (która w kategorii homo sapiens jest niewątpliwie niżej niż mężczyzna) o pomoc?
Dziś na własnej skórze doświadczyłam szowinizmu. Pewien pan nakrzyczał na mnie, że spieprzyłam artykuł (który był moją dumą przez całą noc!!!), bo zamiast trzymac się konkretów, mi puściły wodze fantazji:
-Czy pani musi stwarzac sobie i mi problem? Jak pani się z tego zamierza obronic? To praca na temat współczesnej młodzieży, czy wywód z dziedziny filozofii i poetyki? Ja tego artykułu nie przepuszczę!
A ja pójdę z tym prosto do wydawcy;]
Co poza tym u mnie?
Spędziłam cudny tydzień w Zakopanem. Maks zwichnął na stoku nogę w kostce i teraz siedzi na zwolnieniu. Co przytyłam w święta, zgubiłam w górach, chodź bynajmniej nie jeżdżąc na nartach, bo nie umiem:P
Za to pojeździłam na łyżwach, wieczorami chodziliśmy na dyskoteki, a nocą... mmm...
Dziś waga okazała się jednak wredna, bo pokazała 58,9:(
Skąd? Dlaczego?
Za miesiąc wesele mojej kuzynki. Maks kupił sobie fajny garnitur i koszulę, wszystko w jednym sklepie, zakup trwał razem z przymiarką 15minut, podczas, gdy moja sukienka szyje się 3tydzień. W tym tygodniu mam pierwszą przymiarkę.
31stycznia chcę ważyc 52kg. Wiem, że 6kg jest wręcz niemożliwe, ale jak założę sobie jakiś mało realny cel, to będę miała ogromną motywację ruszyc tyłek odrazu;]
Plan:
a) dieta:
-dużo białka, na kolację grejfruty/ser biały
-dużo wody
b) cwiczenia
-8min abs
-hula hop
-siłownia chociaż 2razy w tygodniu
c) solarium, bo blada jestem
-zaczynam już jutro
Muszę byc laseczka na to wesele;]
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
victoria81
7 stycznia 2009, 09:05Trzymam kciuki za dietkowanie a tym kolesiem się nie przejmuj.pozdrawiam
anutka3
7 stycznia 2009, 07:37i tak już jesteś laseczka! a jak cosik nie bardzo się podoba w figurze, to może intensywnie poćwicz nad tym a kg się nie przejmuj! przeciez nie masz napisane na czole czy to jest 58 czy 52. A łosiami o małych horyzontach się nie przejmuj, najwyraźniej zbyt mądra jesteś do współpracy z nim :)