Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nasze rozmowy;P


1) -Wiesz, chyba chciałbym mieć ślub w maju, tak jest wtedy fajnie na dworze
-Ale w maju nie ma litery R
-???

2) -Zamówimy pizzę?
-Oszalałeś?
-A, no tak.

czyli czasem się rozumiemy bez słów;]
Wczoraj dość długo się uczyłam, bo dziś mam kolokwium, więc zapowiedziałam, że oprócz uczelni nie ruszam się nigdzie, (co i tak traktuję jak wyczyn dnia). M zrozumiał, nie przeszkadzał mi, ale wieczorem wpadł tylko podrzucić mi ładowarkę, więc posiedzieliśmy chwilę i... Hm, mam wrażenie, że coś się u nas od piątkowej nocy zmieniło, albo zmieniło się we mnie...
 Do tej pory żyłam na bieżąco, teraz muszę coś planować...

-Słuchaj, a Ty byś chciałą, żebym ja był przy porodzie?
-???
-Pytam tak... teoretycznie...

Mi się nie śpieszy. Powiem wam szczerze, że jak mam coś zrobić i wiem, że to ma być na całe życie to odwlekam to, aż będę extra przygotowana. tak było np ze zdjęciem do dowodu, które zrobiłam dopiero, aż schudłam na studniówkę, czyli jakieś pół roku po moich urodzinach;p tak było z pracą licencjacką, którą oddałam dopiero jak była dopieszczona, chociaż mogłam obronić się wcześniej. Tak jest ze ślubem...

Byliśmy w niedzielę u moich rodziców,
w tą jedziemy do teściów;p

M mówi, że jak już mi się odważył oświadczyć (nie wiem czego się bał;p bo pierścionek kupił już jakiś czas temu, czekał tylko na extra moment) to teraz już by chciał, żebym była jego żoną...

Żoną... jak to dorośle i odpowiedzialnie brzmi...

Pogadalismy już tak poważnie, bez żartów. I najlepiej byłoby wziąć ślub za dwa lata w czerwcu;p Teraz ja i moja rodzina mamy żałobę... Oh... jak pomyślę o moim dziadziu, to aż mi tak strasznie przykro, że go nie ma ze mną w takich chwilach, że nie może się cieszyć naszym szczęściem...

W maju chcę zdać maturę z biologii i od października zacząć ciągnąć drugi kierunek, nie mogę tego przełozyć, bo mija 5lat odkąd zdawałam maturę, więc to termin ostateczny. Wtedy też skończy się żałoba w mojej rodzinie, ale nie chcę tak odrazu i zresztą w zimie ślub?
Czyli zostaje czerwiec...

Dużo czasu, dużo jeszcze może się zmienić, więc na razie zostawiamy ten temat.

Teraz odnośnie diety.
Muszę już w grudniu zacząć szyć sukienkę na wesele, na którym będę druhną. Nie mam jeszcze projektu, ale chcę wyglądać zjawiskowo...

MUSZĘ SCHUDNĄĆ!!!

Do ślubu 3miesiące. Ale ja dziś jestem mega nastawiona na dietę, a jutro wszystko oleje i o;/
Jak schudnąć? Jak się wziąć porządnie za siebie???

Dziś waga pokazała 62.3, ale to dlatego, że wczoraj żyłam głównie na wodzie.

Ja chcę schudnąć!!! Ale nie wiem jak i... nie potrafię;/

  • Brzoskwinkaa

    Brzoskwinkaa

    29 października 2008, 17:41

    polecam... ja pomysl zapodalam od BASIA8212 :)

  • Brzoskwinkaa

    Brzoskwinkaa

    29 października 2008, 17:29

    na patelnie teflonowa wlewam mleko, jak sie zagotuje wrzucam jajka i dalej juz czekam az sie zetnie, maguje i jem :)

  • notYETaBUTTERFLY

    notYETaBUTTERFLY

    29 października 2008, 09:10

    Ale masz fajnego chlopaka :D. Super takie pytania, ale po tym wlasnie widzisz, ze to ON. Jak moj Ł. mi zadaje jakies takie durne ale oczywiste pytania to bym mogla sie na niego rzucic, bo to jest takie slodkie :D. To zycze powodzenia na kolejnej maturce :) POzdrawiam!

  • victoria81

    victoria81

    29 października 2008, 08:48

    moje koleżanka miała pod koniec października i lało jak z cebra i było bardzo zimno.Żadnych zdjęć na zewnątrz nie mieli a życzenia musiały być dopiero na sali, bo w kościele nastęona msza była. Pozdrawiam

  • zbikowa23

    zbikowa23

    29 października 2008, 08:22

    ja dzis na kopenhadzka diete wchodze.... musze schudnać!! a te pytania Twojego M... sa fajniutkie....moj zbik tez tak miał.... śmieszni Ci faceci..... :) pozdrawiam....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.