Jako, że jestem kobietą wolną i niezależną, aczkolwiek ograniczona wagą, postanowiłam coś z tym zrobić. Mało tego, równocześnie postanowiłam sprawdzić ile uda mi sie wytrzymać na najszybsych obrotach. organizm ludzki jest nieoceniony, masz wrażenie, że nie dasz rady, a gdy rzucisz się w wir pracy to dajesz (w domyśle radę, ale już się powtarzać nie będę:P)
Tak też jest aktualnie ze mną. Piszę magisterkę, uczę się z biologi układów w ciele człowieka, udzielam korków i piszę coś do gazety (nad czym siedzę w sumie 3dni, bo musi to być genialne dla mnie, byle czego nie oddam;), przy czym znajduję czas na spotkania z moim kochankiem. Bardzo przydałby mi się samochód, ale moje oszczędności wynoszą 8 000zł, za co siebie bardzo podziwiam, bo przy mało oszczędnym trybie życia udaje mi się dużo odłożyć. Na jakiś tam samochód będzie, ale nie mogę sobie pozwolić na taki wydatek, bo muszę zejść z głowy rodzicom i wkońcu przestać od nich brać kasę (co bardzo mnie uwiera i próbowałam z tym skończyć, ale mama i tak mi kasę wysyła).
Ponadto dieta;) Wykupiłam karnet do fitness klubu i postram się tam chodzić 3-4razy w tygodniu. Wczoraj byłam z M na basenie;p
Nie jem słodyczy, pieczywa, smażonego, makaronów, pizz, frytek, hamburgerów itp itd, nie piję alkoholu. Jeśli teraz nie schudnę to oznacza, że jestem genetycznie skazana na otyłość;/
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
anutka3
23 października 2008, 07:48z tego wpisu aż bije energia! też bym tak chciała, ale u mnie jakoś z tym mniej entuzjastycznie. Nie nazywaj tych paru kg więcej otyłością, bo to nieprawda :) poza tym, przy tak intensywnym życiu i diecie, to może jesz zbyt mało kcal i organizm myśli, że nadchodzą ciężkie dni no i odkłada zamiast spalać???