Wstałam sobie dziś jakgdyby nigdy nic, już o 7, bo jak mówi motto radia ZET:
"Budząc się codziennie o 6 rano, zamiast wylegiwać się do 10, zyskujesz 4godziny wakacji więcej".
No to ja dziś zyskałam 2, co w perspektywie tygodnia wynosi 12h!!! Hura!
Do końca sierpnia zyskam pół dnia wakacji;]
Pod warunkiem tylko, że co drugi dzień nie będę się budziła z kacem i nie odsypiała tego w dzień.
Tak więc odrazu wyskoczyłam z łóżka, poczłapałam do łazienki, a jak wróciłam to leciała tak fajna nuta, że postanowiłam poćwiczyć;] a co;p
Wprawdzie długo to nie trwało, ale rozciągnięta wróciłam do łóżka. Nie bardzo wiedziałam co dziś będę robiła, więc sięgnęłam po telefon, by sprawdzić czy w ciągu tych paru chwil odkąd poszłam do łazienki i się gimnastykowałam, nie dostałam żadnych wiadomości. Nie dostałam.
No cóż. Większość normalnych ludzi pędzi rano do pracy, nie myśląc, że a nóż ich koleżanka studentka, ma akurat ochotę popisać smsy.
Poszłam sobie wziąć lek na moje jelitka i naparzyłam czerwoną herbatkę.
Zdecydowanie nie powinnam robić dwóch rzeczy na raz. Wstawiłam wodę na herbatę i arbuza do mikrofalówki i oczywiście wcześniej wyłączyłam czajnik, co spowodowało, że arbuza trzeba było wyrzucić, bo -co oczywiste o tej porze dnia- nie zorientowałam się od razu.
Potem siadłam z laptopem na łóżku sądząc, że Wam się wyżalę, że wszyscy lubelacy mnie olali, podczas gdy Vitalia też mnie olała, bo nie działała.
Za to teraz sobie odbiję;]
Muszę Wam powiedzieć do jakich doszłam wniosków chodząc smętnie po prawie pustym mieszkaniu (Monika śpi, marnotrawiąc wakację, więc się nie liczy).
Wnioski:
1: codziennie na śniadanie jem musli. Daje mi energię na cały dzień i dostarcza węglowodanów, co powoduje, że prawie wcale nie jem słodyczy.
2: jem za dużo musli, bo zamiast jak normalna dietująca dziewczyna wziąć 3łyżki, to ja sypię 3/4miseczki, ale ostatecznie nie jestem jakimś Hiobem żeby się tak umartwiać
3: energię zyskaną dzięki musli spalam i tak w ciągu dnia (lub bardziej intensywnie -nocy), więc nie ma co panikować
4: pan w galotkach, przypominający laski z teledysku
"Call on me", który intensywnie ćwiczy 8min na YouTube poszedł w odstawkę i nie ćwiczę
5: codziennie dwa razy dziennie wcierając Perfecta Extra Slim (nawet lepsze niż Eveline, lub równie dobre;) mój brzuszek
mówi mi:
"Ok, dzięki za masaż i to całe molestowanie (ugniatam, szczypię, łaskoczę), ale dobrze by było jakbyś też mnie trochę potrenowała".
Posłucham więc brzucha, któremu jestem wdzięczna za to, że zrobił się płaski (tzn nie że całkiem płaski, tylko nie taki jak balon)
i zacznę od dziś ćwiczyć
6: Mam piękne ciało -moja mantra
7: w kuchni coś śmierdzi. Śmierdziało już wczoraj, ale nic nie mówiłam sądząc, że to ktoś gotuje w bloku i "zapachy" się rozchodzą.
8: trzeba zrobić malowanie w moim mieszkanku. Planuję je na wrzesień i zamierzam sama malować swój pokój na jakieś wariackie kolory;]
9: myślę, że najwyższy czas zacząć studiować drugi kierunek.
Aktualnie mam już licencjat. Studiuję sobie dziennikarstwo i komunikację społeczną. bardzo chciałabym jeszcze dietetykę, ale to by oznaczało, że będę musiała podejść jeszcze raz do matury...
O nie;/ ten cały stres... niegdy nie zapomnę jak trzęsąc się przez 20minut prawie nic nie napisałam na maturze z polskiego, a potem jak ruszyłam... Swoją drogą, ale wtedy byłam chuda!!!
Przed studniówką zaszalałam i jakoś we wrześniu, podjęłam walkę i schudłam do 52;] wyglądałam rewelacyjnie i wszyscy mnie podziwiali. Nikt nie wiedział, że to zjawisko zawywa się: "anoreksją bulimiczną"
Musiałabym w maju zdać maturę z biologi. Muszę racjonalnie ocenić swoje szanse na to i wziąć się do roboty, m.in dowiedzieć jakby się to miało odbywać (czy będę musiałam chodzić na jakieś zajęcia w LO?).
Potem napiszę coś jeszcze bardzo mądrego;]
napisałam to odrazu, lae jednak dodam potem;]
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
dorianna1
26 sierpnia 2008, 13:08Wsłuchuj się w swoje wnętrze i staraj się być optymistką pomimo złych przypadków :)) Idź do przodu śmiało:))DASZ RADĘ :)) Jesteś silna tylko w to uwierz:)) Buziaczki:*:*
RedTea
26 sierpnia 2008, 12:59ja chyba zdazylam przeczytac wszystko :)
RedTea
26 sierpnia 2008, 12:56to chyba jakies zrzadzenie losu ze to przeczytalam SZCZERA PRAWDA Naprawde madrze napisane :) i z humorkiem Podpisuje sie pod tym co tu zamiescilas Doczytalam do konca i wiesz co MASZ RACJE :) Zgapie troche od Ciebie Natchnelas mnie pozytywna energia JA tez potrzebuje dojrzec, ewolucji mi potrzeba Bede do Ciebie zagladac jak CI idzie a wiem ze bedzie szlo swietnie ;) :) :*