ja też mam taką jedną rzecz ... czarne skórzane spodnie rozmiar 38 ...tak już z 3 lata sobie leżą i czekają... w tym roku powiedziałam sobie ,że na jesień je założę jak nie ...to oddam dla siostry :)))
kochana moja dieta to tylko mż ;) ...a czasem wpadnie i słodkie i lampka koniaku ;)...takie tam normalne domowe żarełko ;) ...a bakcylka na ćwiczonka to Ty już połknęłaś w całości :)))
Ja już kilka wyrzuciłam... gorzej jak zaś przytyję nie będę miała w czym chodzić do pracy...
Może to mnie w końcu zmotywuję, żeby więcej już nigdy nie przytyć bo drogo by mnie to kosztowało. Nawet nie miałam wyrzutów wyrzucać sukienek za które dałam sporo kasy, a po ostatniej próbie przerabiania u krawcowej stwierdziłam, ze nie ma to sensu bo i tak źle się w takich sukienkach wygląda, no chyba, ze w końcu trafię do porządnej krawcowej która ma fach w ręku a nie tylko nożyczki :):):)
Ja zazwyczaj nie wyrzucam tylko oddaje komus lub charytatywnie-szkoda rzeczy zawsze komus moze sie przydac. Z przerabianiem jest zazwyczaj problem bo tak jak mowisz musi byc dobra krawcowa :)
MartaSajdak
30 kwietnia 2015, 22:31wszystkie chcemy :D
gotisza
29 kwietnia 2015, 22:36Chcieć to móc moja droga :)
Greta35
30 kwietnia 2015, 07:44miło ze zajrzałas :) moja tez :)
gotisza
30 kwietnia 2015, 09:43Zaglądam codziennie
alex156
29 kwietnia 2015, 20:05haha ja też chcę...
KASI2013
29 kwietnia 2015, 16:57myślę,że już możesz zacząć robić selekcję ...przy takim tempie ćwiczeń ...zakupy już za rogiem ;)
Greta35
29 kwietnia 2015, 17:01Czasem cos dokupuje-ale jeszcze mam sporo ubran wogole nie uzywanych ale w mniejszym rozmiarze ktore sa moja motywacja :)
KASI2013
29 kwietnia 2015, 17:07ja też mam taką jedną rzecz ... czarne skórzane spodnie rozmiar 38 ...tak już z 3 lata sobie leżą i czekają... w tym roku powiedziałam sobie ,że na jesień je założę jak nie ...to oddam dla siostry :)))
Greta35
29 kwietnia 2015, 17:11Dasz rade predzej niz myslisz z twoim zapalem i konsekwencja :) Tez bym chciała złapac takiego bakcyla na cwiczenia i diete jak TY.
KASI2013
29 kwietnia 2015, 17:15kochana moja dieta to tylko mż ;) ...a czasem wpadnie i słodkie i lampka koniaku ;)...takie tam normalne domowe żarełko ;) ...a bakcylka na ćwiczonka to Ty już połknęłaś w całości :)))
anejka75
29 kwietnia 2015, 15:41Ja już kilka wyrzuciłam... gorzej jak zaś przytyję nie będę miała w czym chodzić do pracy... Może to mnie w końcu zmotywuję, żeby więcej już nigdy nie przytyć bo drogo by mnie to kosztowało. Nawet nie miałam wyrzutów wyrzucać sukienek za które dałam sporo kasy, a po ostatniej próbie przerabiania u krawcowej stwierdziłam, ze nie ma to sensu bo i tak źle się w takich sukienkach wygląda, no chyba, ze w końcu trafię do porządnej krawcowej która ma fach w ręku a nie tylko nożyczki :):):)
Greta35
29 kwietnia 2015, 16:58Ja zazwyczaj nie wyrzucam tylko oddaje komus lub charytatywnie-szkoda rzeczy zawsze komus moze sie przydac. Z przerabianiem jest zazwyczaj problem bo tak jak mowisz musi byc dobra krawcowa :)
no.more1993
29 kwietnia 2015, 15:28fajnie by było :D