Jakiś czas temu pisałam że chcę schudnąć oczywiście pod tym względem nic się nie zmieniło. I moim marzeniem jest to by choć trochę schudnąć. Nie ważyłam się ale zaczęłam ćwiczyć z Ewą Chodakowską a dokładniej Skalpel. Na samym początku było strasznie jakiś czas temu chciałam zacząć ale nie potrafiłam przebrnąć nawet połowy. Ale zawzięłam się i teraz jestem w stanie zrobić cały trening. Oczywiście nie robię go perfekcyjnie gdyż nie jestem wysportowana. Ale myślę że idzie mi coraz lepiej.
Najgorszym ćwiczeniem dla mnie jest ćwiczenie z minut: 8:33 gdyż nie potrafię utrzymać równowagi i ciągle łapie mnie skurcz, 23:43 nie potrafię podnieść tak nóg, no i te ćwiczenia gdzie ćwiczą stopy chodzi o 17 minutę.
Ćwiczenia obciążające moje nogi są najgorsze gdyż miałam w dzieciństwie zszywane ścięgno i dla mnie nawet przejście jakiegoś odcinka drogi szybkim marszem jest ciężkie gdyż zaczyna boleć mnie ta noga (ścięgno).
Do tego jeszcze umawiam się z moim facetem na rower. Jeździmy hmm ciężko mi określić ale ok 20 km ( dość spory kawałek pod górkę ) . Staramy sie jak najczęściej.
Mam nadzieję ze dzięki temu moja waga zacznie spadać. Co do Chodakowskiej staram się ćwiczyć co drugi dzień ale myślę by ćwiczyć np dwa dni jeden przerwy no ale niestety czas nie zawsze na to pozwala. Czasami ćwiczę wieczorem. Powiedzcie mi czy ćwiczenie wieczorem jest ok ? Bo gdzieś kiedyś słyszałam że ćwiczenia wieczorem nic nie dają więc proszę powiedzcie mi czy to prawda czy nie.'
Buziaki :-)