Hejka ....
Własnie wróciłam do domu byłam u mojego R. troszkę dziś poleniuchowaliśmy przed Tv oglądając Kiepskich i fajną komedię na polsacie ( niepamiętam tutułu ).
Moje całkowite dzisiejsze menu:
1. godz. 11:00 - bułka z dżemem truskawkowym, Bakuś wanilia i czerwona herbata.
2.o godzinie 14: kubek zupy pomidorowej + 2 małe bułki
3. jabłko
4. o godzinie 18:30 - sagetti z pieczarkami, pare cukierków
Od tak mały grzeszek przez mojego R. Grrr .. ;-)
No i pomiędzy posiłkami woda i herbata czerwona.
Ćwiczenia też były.
O 22:00 zrobiłam się głodna ale przeczekałam o głód w miarę ustąpił a w każdym bądźrazie jest to znośne, napiję się wody i będzie git
Zastanawiam się nad siłownią. I jestem skłonna na nią iść zwłaszcza że R. chodził by na nią ze mną. On na siłownię ja na fitness. Fajnie bo nie byłabym sama. Jutro pójdę się popytać o ceny za karnet i jak to wszystko wygląda.
Zastanawiam się też nad zakupem nowej wagi elektrycznej.
Dobranoc kochani ;-****
Kama1988
1 lutego 2012, 23:56Siłownia - super sprawa. Sama się przymierzam do kupna karnetu na marzec, bo na połowę lutego mam :)