...porąbane to wszystko...:(
Wczoraj się ucieszyłam bo okazalo się że jedna z bardzo ważnych spraw które załatwiam dla syna ruszyła w dobrą stronę, a dziś wszystko sie sypnęło prawie i nie wiadomo czy nie cofnę sie z tym wszystkim i ile to jeszcze bedzie kosztować.... są dni że nadzieja i wiara w cele rozsypują się na kawałki.......................... i tak się dziś czuję... Ja wiem że muszę być za ojca i matkę i że jeśli ja sobie nie poradzę to kto... ale nie mam już siły dzisiaj...nie mam siły myśleć...
woda zaliczona
śniadanie; herbatniki
obiad ;knedle domowe
kolacja; kanapki.
Ćwiczenia;
rowerek 10km
brzuszki; 300
ręce 1 seria 80
pośladki 100
Kiedyś mi sie coś takiego ułożyło i dziś czuję to samo
Mała chwila
By odlecieć
na chwilę
gdzie cisza i spokój
By zapomnieć
na chwilę
o smutnej codzienności
by nie myśleć
przez chwilę
co jutro być musi
By zatopić
się chwilę
w słodkiej bezczynności
by po chwili
z nową siłą powrócić
do rzeczywistości
malicka5
16 kwietnia 2011, 00:56Wspłczuję tej samotnej walki. Głowa do góry, wszystko się ułoży.
ewkunia
15 kwietnia 2011, 23:46Kochana, nie poddawaj się!!! Wcześniej czy później wszystko się dobrze ułoży. Jesteś dla mnie wzorem!!! Ściskam!