Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pracowicie


Zrobiłam dziś 3 czapki i jeden szalik...ufff...  dobrze że chociaż troche ćwiczę bo bym sie już chyba nie ruszyła. 

A dziś było w sumie ok, tylko trochę za duże porcje... jeszcze mam taki nawyk ze jak cos mi smakuje to nakładam więcej i dopiero gdy zjem i jest mi ciężko to zastanawiam się po co tyle nalożyłam.... a jeszcze nie jest to dla mnie oczywiste by zostawiać na talerzu coś co mi smakuje:))... i to jest największy ból.

woda zaliczona
Śniadanko ; mleko z płatkami
obiad; zrobiłam sos bolonese:). mięso mielone poddusilam z cebulką, dodałam dużo przypraw i dobry przecier pomidorowy. Nałożylam to w do makaronu pełnoziarnistego i polałam sosem czosnkowym na jogurcie. Pyszne było.

Sos w środku makaron na około sosu. 
podwieczorek; jogurt z otrębami
kolacja; kanapki


rowerek 20km
brzuszki 400


KOLEJNY DZIEŃ ZALICZONY.... i dobrze:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.