Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
no tak


ja kiedyś piłam gorzką kawę, ale w tym momencie tak mało słodkiego mam że już kawy słodkiej narazie sobie nie odmówię:)

Dziś zjadłam kopytka... czy leniwe... nigdy nie pamiętam które to ze serem są:). Ja zrobiłam bez.
...no i zjadłam trochę...za dużo... i tyle moich grzechów większych dzisiaj. 

W sumie wszystkie postanowienia dotrzymane, więc chyba nie będzie tak tragicznie na pomiarach w poniedziałek...mam nadzieję..


Trochę słabsze dni mam ostatnio... i jak na złość trochę problemów się przyplątało. Dzis jeszcze dowiedziałam sie że w miejscu gdzie chcę zrobić podjazd w ziemi są jakieś kable z energetyki:((... w poniedziałek muszę do nich  iść dowiedzieć sie co to będzie oznaczało dla nas... 

Troszku się sypię.... ale obiecuje że się nie poddam i działamy dalej... jakby co to proszę o sprowadzenie na dobre tory:)

Wczoraj spotkałam w sklepie moje ulubione cukierki czekoladowe "Ty i Ja" ...albo odwrotnie:)... uwielbiam je a nigdzie ich nie mogłam kupić...kiedyś... bo wczoraj ..ehhhh... z bólem serca ale nie kupilam:)

30km rowerkiem zaliczyłam

Dojechałam do miejscowości Głuszyca.  Za mną kolejne 53km i 1925kcal.

Teraz jadę  do Karpacza -63,5km

DZIEŃ 49=
48 dzień woda zaliczona
48 dzień bez słodyczy
48 dzień bez białego pieczywa
48 dzień ćwiczenia zaliczone
41 dzień bez białego cukru
:))


Moja wirtualna podróż...

Pokaż dookoła Polski na większej mapie



  • 0lusiaaa

    0lusiaaa

    21 lutego 2011, 22:44

    O! Czyżbyś odwiedziła Głuszycę? Fajnie... Moje tereny. Ja jestem z Wałbrzycha. ; ) Pozdrawiam i trzymam kciuki w odchudzaniu.

  • anuszka87

    anuszka87

    21 lutego 2011, 00:24

    mmm....kopytka...coś do czego i ja mam większa słabość :)) ale raz na jakiś czas chyba można sobie pozwolić :) wliczyć to w kcal i do przodu dalej :)) mam nadzieję, że sprawy rozwiążą się pomyślnie z tym podjazdem!! A...no i jeśli dalej tak będziesz szaleć na tym rowerku, to całą Polskę nam zjedziesz w krótkim czasie :D

  • ewakatarzyna

    ewakatarzyna

    20 lutego 2011, 08:27

    Ja też nie mogę odmówić sobie porannej kawy słodkiej. Zamieniłam jedynie cukier na fruktozę. Trzymam kciuki, żebyś wszystkie sprawy załatwiła po swojej myśli. Leniwe są z serem :):)

  • saraa5

    saraa5

    20 lutego 2011, 04:10

    Wyjscie na zakupy to prawdziwa katorga. Czasem sie zastanwiam, czy nie zamiawiac ich przez internet z dostawa do domu :) hehe, ale za drogi interes.... a na polkach w sklepie wszystko kusi.... Ale staram sie byc twarda... czasem kupie paczke cukierkow, landrynkow, staram sie wybierac te bez cukru, albo gumy do zucia o przeroznych smakach, tez bezcukrowe... na razie pomaga mi to zaspokoic moj glod slodyczowy...zuje ja potem godzinami, ale nie wiem jak dlugo wytrzymam. Czuje ze ktoregos dnia rzuce sie na czekolade i pochlone ja w calosci. Ale co tam... najwyzej bedzie pol kilo wiecej do zrzucenia :)

  • bozenka82

    bozenka82

    19 lutego 2011, 23:52

    tak - ja po prostu nie słodzę od wielu lat ;) Cukierki mogłaś sobie kupić - hmm albo kup sobie w nagrodę, gdy schudniesz :) Kurcze, niedobrze z tymi kablami...Przeważnie tak jest niestety, że gdy jest nam źle to jest nam jeszcze gorzej, ale to nie oznacza, że nie będzie lepiej hehe :) dobrej nocki!

  • ewkunia

    ewkunia

    19 lutego 2011, 23:46

    nie można sobie odmawiać wszystkiego, bo to się nigdy dobrze nie kończy. trzymam kciuki za rozwiązanie wszystkich utrudnień. każdy ma gorsze dni, ale wytrwasz. kto jeśli nie Ty? jesteś dla mnie wzorem i motywacją :)) stęskniłam się za fotką jakiejś zielonej potrawy w Twoim wykonaniu. :) ja sobie dziś brązowy ryż z kiełkami i marchewką jadłam. dzięki, że tu jesteś! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.