Kurcze.... ja nie wiem gdzie te godziny dzisiejsze sie podziały... nie mam pojęcia:)
Jak człowiek zacznie cos załatwiać to czas leci nieubłaganie. A jeszcze jak się wychodzi i nie załatwi wszystkiego co się zaplanuje to już porażka...ale coż.
1,5l wody+ kawa+herbata
Śniadanie; musli z chudym mlekiem
Obiad..... nie było...
Podwieczorek- był obiad ekspresowy:))). Podgotowałam brokuła z kalafiorem i kilkoma pieczarkami i polałam to moim wczorajszym sosikiem:).
Kolacja; serek chudy z musli i odrobiną cukru trzcinowego brązowego.
Rowerek i 200brzuszków.
Spokojnej nocy Wszystkim życzę a jutro miłego ...baaaaardzo miłego dnia:)))
DZIEŃ 11=
11 dzień woda zaliczona
10 dzień bez słodyczy
10 dzień bez białego pieczywa
11 dzień ćwiczenia zaliczone
4 dzień bez białego cukru
:))
Moja wirtualna podróż...
Pokaż dookoła Polski na większej mapie
sheona
13 stycznia 2011, 15:37wyglada kusząco i apetycznie:DD
smutasekCZYLIja
12 stycznia 2011, 23:19oj ale ten ekspresowy obiadek ślicznie wygląda i na pewno był smakowity;-) buziole
ewkunia
12 stycznia 2011, 23:13Witaj, mój dzień też minął szybko, nawet nie mam siły na wpis. Ale jak nam te dni bez słodyczy pięknie się sumują! I bez białego pieczywa (chyba też nie jadłam)... Zazdroszczę wytrwałości w ćwiczeniach. Muszę się przeprosić z moim orbitrekiem wreszcie. Pozdrawiam!!! Do jutra!