Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dieta jak długo...
27 września 2013
Dzisiaj byłam na spotkaniu ze znjomymi. Wiadomo kawa, ciastko, zostałam przy okrojonej wersji kawy latte. I ciastku owsianym. Moja waga stanęła i trochę mnie to denerwuje. Wieczorem czyli przed godziną przebrałam się w spodenki , adidasy i zastanawiałam się co zrobić ,żeby nie ćwiczyć i nie mieć potem kaca. Mój młodszy syn , który mnie mobilizował pojechał na wycieczkę . Właczyłam Chodakowską i stwierdziłam ,że najgorsze jest pierwsze 10 minut. Potem już jakoś idzie. Kiler zrobiony w całości. Siedzę teraz zadowolona i piszę to. Myślę ,że wiele jest takich osób jak ja. Nie da się tak po prostu przejść do tego ,że wieczorem zaczynasz ćwiczyć. ja ćwiczę co drugi dzień. Nie dam rady co dziennie. I teraz spokojnie idę do kąpieli i spać.
Ankrzys
29 września 2013, 14:12ćwicz wg swojego planu! Wytrwałości i dalszych sukcesów życzę!
Goska0811
27 września 2013, 22:37żadna bohaterka ze mnie. teraz jestem na urlopie macierzyńskim i to jest ten czas kiedy zadbam o moja córcię ale i o siebie. Nie dam się sprawdzić do roli kury domowej. Ja też jestem ważna i moje samopoczucie. Żle się czułam w swojej skórze a więc cóż robić . waga sama nie spadnie:) Ewa Chodakowska jest idealna do ćwiczeń w zaciszu domowym.