Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
w domku


no i znów w domku na zwolnieniu, Młoda tradycyjnie ząbkowanie zakończyła infekcją oskrzeli... jak nie urok.... Młody tez został w domu, żeby już nie kombinować z jego odbiorem z przedszkola. zmęczona jestem już tymi choróbskami, bo od ponad 2 lat się tak bujam,ale cóż dzieciaki kiedyś z go wyrosną,no nie? no Młody już chyba wyrósł, ale kosztowało nas to 2 zabiegi usuwania migdałów, ale za to poprawa diametralna, przynajmniej póki co

ale jutro idziemy z małżem na koncert Dżemu do Filharmonii Bałtyckiej, więc będzie fajnie nie wiem tylo, jak to się ułoży, bo szwagrostwo z dzieciakami swoimi mieli przyjechać do nas zająć się naszymi i potem z ami "poimprezowć" i nocować, a teraz nie wiem, czy się zdecydują, czy tylko szwagier przyjedzie? zobaczymy, tak czy inaczej koncert będzie.
poczekam na rozmowę małża z bratem i potem będę decydować, co dalej, bo miałam robić sałatkę i jakieś ciasto, ale nie będę uprzedzać faktów. sałatke i tak zrobię, bo młody ma mi pomóc kroi warzywa - żeby ta ch pomocy w kuchni mu została  w późniejszym wieku hehe

a tak poza tym, to dietowo w tym tygodniu jakoś do bani, dziwne skoki wagi z zeszłego tygodnia mnie wytrąciły i ciasto zjedzone w weekend jakoś tak nastroiły mnie na słodycze, co jest dziwne, bo naprawdę od ich odwykłam i kawał ciast okupuje przesłodzeniem i potrzebą zmiany smaku na "konkretny". staram się już pilnować, tylko kurczę na ćwiczenia wieczorami już naprawdę nie mam siły, w tym tygodniu chodziłam spać o 21 do 21:30 - to już chyba nie muszę tego komentować. wczoraj chatę miałam wolna wieczorem (Młoda spi od 18), a chłopaki do logopedy pojechali, to myślałam, że poprasuję, bo mam już 2 pralki, a potem poćwiczę, to tylko z wielkim bólem pranie ze sznurków zdjęłam.....
ale nie ma to tamto, Dukanka dziś zobaczyła 5 to ja ją też zobaczę - daję sobie czas spokojnie do świąt - wiem, że to długo, patrząc na to ile teraz ważę, ale znów się bujam z 62, raz mniej raz więcej i tak się mogę z tym bujać jeszcze z miesiąc - ale Święta to plan maksimum, a minimum do końca listopada o!!! trzymajcie Kobitki kciuki!!!!

alem się rozpisała, chwila czasu, to jakoś dałam radę
buziaki i miłego weekendu!!!!!!!

  • dukanka1985

    dukanka1985

    21 października 2011, 12:08

    koncert Dżemu, uwielbiam ich piosenki :) A co do wagi, to Ty nic nie bój żaby, za chwile będziemy świętowały twój sukces, tylko bez podjadania!!! i nie chcę tu słyszeć "daję sobie czas do świąt"- chyba że do Wszystkich świętych :D:D:D Nie docieraja te słowa do mnie, nie czytałam ich wogóle :) mówiesz, ze teraz masz już 62, a jak dasz sobie luz do swiąt, to nie będziesz zbijać z 62kg, tylko z 64 kg, dawaj mi tu podkęcaj i tak mało, to nie chcę słyszeć takich słów, nie ma "na spokojnie" jest walka i koniec!!!! :D:D:D:D:D:D

  • zaga24

    zaga24

    21 października 2011, 11:08

    oo my tez lubimy Dżem... w lato bylismy na koncercie.. ubawiłam się jak dziecko. Mam nadzieję, że dzieciaki skończą chorować mój odpukać na razie ok.... Udanej imprezy i miłego weekendu!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.