muszę sobie obmyślić jakiś plan, bo tak dłużej być nie może!!!!
będę liczyć kalorie, na chwilę obecną postaram się nie przekraczać 1800 kcal i zobaczymy, jak to będzie szło, potem może zmniejszę ilość kalorii, no i przede wszystkim ćwiczenia!!! jakoś nie mogę do nich wrócić - dziś wieczorem wieeeelkie prasowanie, a jutro ćwiczenia.
I postaram się codziennie wpisywać moje "dokonania" - czy zmieściłam się w ilości kcal czy nie
oby jeszcze tylko się te diabelne choroby skończyły, bo z mała już w miarę dobrze, ale znów starszy się rozłożył i ja już z duszą n ramieniu czekam, kiedy zarazi młodą :-( trzymajcie kciuki by tak się nie stało!!!
miłego dnia!!!