Dzisiejszy dzień zaczął się w miarę pozytywnie. Waga leci w dół, - 300 g, to jest tylko i aż 300 g. :) Ważne, że idzie w dół a nie w górę. Dziś już jestem po ponad 10 km spacerze. Nogi bolą mnie niemiłosiernie, ale lubię ten ból mięśni. Czuję wtedy, że ćwiczyłam :) Co do diety, póki co idzie w miarę dobrze. Choć dziś mam jakiś taki mały dzień podjadania, nie wiem dlaczego . Ale już się ogarniam i do kolacji nic nie ruszę :).
Podsumowując wczorajszy dzień. 2 godziny spaceru, Mel B, ćwiczenia na wewnętrzną stronę ud, 8 min. ABS... i oby tak dalej
Wracając do mojego dzisiejszego podjadania. Wczoraj upiekłam ciasteczka. Tak mi się chciało czegoś słodkiego że masakra. Zaczęłam więc szukać w internecie jakiś ciekawych dietetycznych przepisów na małe co nieco :) I znalazłam przepis na ciasteczka owsiane.
Podaje linka do przepisu i przy okazji do bardzo fajnej stronki:
https://vitalia.pl/2012/09/ciastka-owsiane-dietetyczne-bez-maki-i.html
I od razu mówię, uważajcie na nie bo wychodzą pyszne i szybko znikają :) Mam nadzieję tylko, że tak jak szybko zniknęły, tak szybko nie wejdą w biodra.
Teraz moje kochane lecę zrobić trochę porządków, a wieczorem mały trening.
ajusek
15 sierpnia 2013, 10:19masz rację - najważniejsze, że nie w górę :) aj nie będę patrzeć na ten przepis, bo ze mnie ciasteczkowy potwór :) a ciasteczk aowsiane to już w ogóle uwielbiam
fo-changing-myself
14 sierpnia 2013, 15:03żeby tak te kalorie z ciastek w cycki szły to mogłabym je jeść i piec i jeść i piec :D