dzisiaj nic nie robiłam.... tzn o 12 wróciłam do domu zjadłam małe co nieco i poszłam spać po imprezie byłam wyczerpana....Poźniej mama obudziła mnie, zeby poszłam do sklepu, a ze sklep jest naprzeciwko mnie to poszłam tak jak chodziłam po domu czyt spódnica, w której nie chodziłam od bardzo dawna a pod sklep stali tacy "cwaniacy" za którymi nie przepadam i zaczeli o spódniczka wow a ja chciałam i odp no wygladam jak baleron ale oni zaczeli gwizdac i wgl, weszłam do sklepu i sprzedawca co pani chłopacy tak nie dają żyć a ja no troszke kupiłam mamie budyn i wyszłam i tam jeden koleś o cześć Gosia a wczesniej nigdy mi nie mówił czesc nawet pocałuj mnie gdzieś. A ja o fajnie, ze pamietasz moje imie i zaczal sie pyt o mojego szwagra a pozniej zostan pogadamy a ja nie ze ide spac a on o tej porze ja tak bo cała noc nie spałam a on to musiałaś być na imprezie a ja no tak. Zważylam się i waga jak marzenie, ale zobaczymy jutro czy to nie było czasem chwilowe.
Ruch: 0
Dieta: 5
Woda: 2
S; 3
A: 2
F: 3
P: 2
B: 0
SUMA 17 pkt
A ja znowu jestem narazona na pokusy dwie blachy sernika w kuchni ratunku:(
onaiobsesja
2 lipca 2011, 23:59uciekaj przed tym sernikiem, żebyś się nie skusiła:)
Jogobelka
2 lipca 2011, 23:24kola - w zasadzie minimum kcal, ale strasznie sie po niej czulam bo jest nafaszerowana slodzikiem... ostatni raz pije cole light w takich ilosciach :( kulki - to tez nie powinno miec miejsca ;)
Jogobelka
2 lipca 2011, 23:16falstart! miało byc w niedziele wazenie! i dawaj jakies foty dla motywacji :)